Jak pisał w piątek Piotr Majchrzak ze Sport.pl, ten mecz miał być idealnym spotkaniem na przełamanie dla Wisły Kraków, która w pierwszych trzech spotkaniach nie zaliczyła ani jednego zwycięstwa, a przed tygodniem w dramatycznych okolicznościach straciła dwa punkty w meczu z Pogonią Szczecin.
Piątkowy mecz miał być idealnym spotkaniem na przełamanie Wisły Kraków. Ale w krakowskim zespole żadnego przełamania nie było. Co najwyżej załamanie. Załamanie formy, które trwa już od dłuższego czasu. Wisła Płock od początku kontrolowała przebieg gry, a Alan Uryga i Damian Michalski już w pierwszej połowie zapewnili jej dwubramkowe prowadzenie.
Ozdobą spotkania i idealnym podsumowaniem przewagi "Nafciarzy" nad gospodarzami była jednak dopiero bramka ustalająca wynik spotkania. Zdobył ją Damian Rasak, który wykorzystał dokładne dośrodkowanie Patryka Tuszyńskiego i pięknym strzałem nożycami pokonał Mateusza Lisa.
Przeczytaj także:
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!