Legia Warszawa w środę odpadła z Ligi Mistrzów w drugiej rundzie eliminacji po porażce z Omonią Nikozja (0:2, po dogrywce). - Nie oglądałem niestety tego meczu, znam tylko relacje. Ja sobie tylko jedno pytanie zadałem: dlaczego polskie kluby tak często po przygotowaniach do sezonu zaczynają bez formy fizycznej? Dlaczego ta forma przyjdzie za dwa, trzy tygodnie, a nie teraz? Przecież ci piłkarze nadal potrafią grać, a jednak nawet po krótkiej przerwie wracają do gry na niższych obrotach. Jak wiesz, że przygotowanie fizyczne jest gorsze, to też blokuje twoje umiejętności piłkarskie. Wiem, bo sam to czasem przeżywałem. Więc może tu jest jakiś problem? - zastanawiał się Robert Lewandowski, który w piątek spotkał się z polskimi dziennikarzami i udzielił im pierwszego wywiadu po zdobyciu Ligi Mistrzów (cały wywiad możesz przeczytać tutaj).
Legia marzenia o grze w fazie grupowej LM musi odłożyć przynajmniej o rok. - To był dla nas nieudany mecz pod wieloma względami: niezasłużona czerwona kartka, potem nieodgwizdany rzut karny, słupek przy 0:0 - wymieniał Aleksandar Vuković po środowej porażce. Wrócił do tego meczu też w piątek, na konferencji prasowej przed spotkaniem z Jagiellonią Białystok (sobota, godz. 20). - Cały czas czujemy zawód po porażce. Jest żal i złość, ale poradzimy sobie z tym. Będziemy kontynuować naszą pracę w jak najlepszy sposób - powiedział trener Legii, która wciąż jest w grze o Ligę Europy.
W drodze do fazy grupowej LE mistrz Polski będzie musiał jeszcze pokonać dwóch rywali. No chyba że w trzeciej, czyli przedostatniej rundzie trafi na wolny los (jeden z dwóch). Przekonamy się we wtorek, bo wtedy odbędzie losowanie par trzeciej rundy (godz. 13).
Pobierz aplikację Sport.pl LIVE na Androida i na iOS-a
Sport.pl Live .