W Białymstoku piłkarze obu zespołów nie zgotowali kibicom wielkiego widowiska. O ile jeszcze w pierwszej połowie to, co działo się na murawie, można było śledzić z umiarkowanym zainteresowaniem, tak po zmianie stron Jagiellonia i Wisła robiły wszystko, by uśpić kibiców.
Przed przerwą padły jedyne bramki w spotkaniu. W 25. minucie prowadzenie dał gospodarzom Maciej Makuszewski - i jest to gol, który warto wyróżnić głównie dlatego, że w tej akcji rozpoczętej od bramki wymieniono zaledwie dwa podania - a niedługo później do wyrównania doprowadził Jakub Błaszczykowski, po którego strzale piłka odbiła się rykoszetem od jednego z rywali, kompletnie zaskakując debiutującego w bramce Jagiellonii Pavelsa Steinborsa (Łotysz przeniósł się latem do Białegostoku z Arki Gdynia).
W drugiej połowie emocji już zdecydowanie brakowało. Strzałów było jak na lekarstwo, a tempo gry raczej wakacyjne. Przy takiej postawie obu ekip wynik nie miał prawa ulec zmianie i starcie zakończyło się podziałem punktów.
W następnej kolejce, która zostanie rozegrana od 28 do 30 sierpnia, Wisła zagra u siebie ze Śląskiem Wrocław (29.08), a Jagiellonia zaliczy wyjazd do Warszawy, gdzie zmierzy się z Legią (29.08).