Brutalny atak Roka Sirka na nogi piłkarza Lecha. "To przypadek, cud, że jemu się nic nie stało"

- To przypadek, cud, że jemu się nic nie stało - powiedział Grzegorz Mielcarski, współkomentujący w Canal+ spotkanie Zagłębia z Lechem (2:1), kiedy zobaczył agresywny atak Roka Sirka na nogi Djordje Crnomarkovicia.

Była 89. minuta. Zagłębie chwilę wcześniej strzeliło Lechowi drugiego gola. Djordje Crnomarković wycofywał wtedy na własnej połowie piłkę do bramkarza. I kiedy wycofał, od razu ruszył w kierunku Roka Sirka. Podszedł blisko, dotknął czołem jego czoła, a napastnik Zagłębia upadł na murawę. Obrońca Lecha zobaczył za to od sędziego Bartosza Frankowskiego żółtą kartkę, ale dostał ją też Sirk. I chyba powinien się cieszyć, że tylko żółtą.

Zobacz wideo Lech Poznań będzie miał nowego sponsora. Prezes zdradził, kiedy będzie zaprezentowany

"Sirk może się cieszyć, że to nie jest czerwona"

- Oj, tutaj to ta żółta kartka, no, Sirk może się cieszyć, że to nie jest czerwona - powiedział współkomentujący to spotkanie w Canal+ Grzegorz Mielcarski. A po chwili zobaczył jeszcze jedną powtórkę: - Ojejej, to normalnie jest czerwona kartka. Za ten agresywny atak, z naskokiem, od tyłu na nogi zawodnika Lecha. To przypadek, cud, że jemu się nic nie stało - dodał.

Zagłębie w piątek, w premierowym meczu nowego sezonu ekstraklasy, pokonało Lecha na własnym stadionie 2:1. W następnej kolejce też zagra w Lubinie, z Wartą Poznań (28 sierpnia, godz. 18), a Lech u siebie z Wisłą Płock (30 sierpnia, 17.30).

Przeczytaj też:

Pobierz aplikację Sport.pl LIVE na Androida i na iOS-a

Sport.pl LiveSport.pl Live .



Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.