Kilka dni temu Legia Warszawa pozyskała Artura Boruca. Bramkarz podpisał jednoroczny kontrakt do końca sezonu 2020/21. Krzysztof Dowhań, który na co dzień zajmuje się w zespole Vukovicia szkoleniem bramkarzy, uważnie obserwuje byłego golkipera Bournemouth. Nie zgadza się z opiniami przeciwników Boruca, którzy zarzucają mu, że jest za stary na grę w Legii i nie będzie w odpowiedniej formie, skoro przez rok nie zagrał ani razu w zespole, który spadł z Premier League.
- Z umiejętnościami w tym fachu jest jak z jazdą na rowerze. Jak się nauczysz, to już nie zapomnisz. OK, niektórzy mówią, że ostatnio Artur grał mało. Zgoda, ale był w pełnym treningu w zespole Premier Legaue, a tam nie możesz być słaby czy nieprzygotowany, bo byś nie dał rady. Według mnie Boruc teraz, pod wieloma aspektami, może być lepszy niż gdy odchodził. Doświadczenie, czytanie gry, ustawianie obrony - pod tym względem na pewno przez te wszystkie lata poza Legią zyskał - powiedział Dowhań na łamach "Super Expressu".
- Natomiast jestem o niego spokojny, również pod tym względem. Przecież on nie musi biegać po 12-15 kilometrów w meczu... Zresztą, mieliśmy już taką wewnętrzną gierkę, zespół na zespół. No widać było gołym okiem klasę Boruca. Dynamika wciąż jest, doszło jeszcze lepsze ustawianie się, wyprowadzanie piłki, podpowiadanie kolegom - dodał Dowhań.
Boruc był bramkarzem Legii w latach 1999-2005. Z niej trafił do Celticu. Najpierw na wypożyczenie. Po kilku miesiącach za 1,5 mln euro został jednak wykupiony przez szkocki klub, gdzie przez pięć lat gry rozkochał w sobie katolicką część Glasgow. Dla kibiców Celticu szybko stał się "świętym bramkarzem" ["Holy Goalie"]. Fani śpiewali piosenki na jego cześć, prezentowali oprawy, a on odwdzięczał im się dobrą grą i prowokowaniem znienawidzonych Rangersów.
Z Celticu odszedł po pięciu latach do Fiorentiny, a później znowu wrócił na Wyspy. Najpierw do Southampton, gdzie grał przez dwa sezony, a następnie do Bournemouth, z którym związany był od 2014 roku i w którego barwach rozegrał 129 spotkań (żadnego w tym sezonie), wpuścił 184 gole i zachował 39 czystych kont.
Boruc jest czwartym wzmocnieniem Legii w letnim oknie transferowym. Po Filipie Mladenoviciu, Josipie Juranoviciu i Rafaelu Lopesie. Więcej o Borucu przeczytasz tutaj, w tekście Bartłomieja Kubiaka, dziennikarza Sport.pl.
Przeczytaj także: