- Rafael Lopes to kolejny ważny transfer z naszej ligi. W swoim poprzednim klubie pełnił istotną rolę, nie tylko czysto sportową, ale i mentalną jako kapitan zespołu. Przychodzi do nas napastnik, który doskonale odnajduje się w ekstraklasie, a zarazem może się pochwalić międzynarodowym doświadczeniem. Ten ruch pozwoli nam wzmocnić kluczową pozycję, która sprawiła nam w końcówce sezonu wiele problemów. Wierzę, że Rafael po zdobyciu Pucharu Polski ma wielki głód kolejnych sukcesów i kolejnych trofeów, a nie ma lepszego miejsca na realizację tych wyzwań, niż Legia Warszawa - mówi Radosław Kucharski, dyrektor sportowy Legii.
Nieoficjalnie mówi się, że mistrzowie Polski zapłacili za napastnika Cracovii zaledwie 150 tysięcy euro. Portal Sportowefakty.wp.pl wyjaśnił, że tak niska kwota odstępnego została wpisana w kontrakt piłkarza zimą, gdy ten zdecydował się zostać w Cracovii, mimo atrakcyjnych, zagranicznych ofert.
Lopes, autor 11 goli w PKO Ekstraklasie, wzmocni zespół Aleksandara Vukovicia, który w środę rozpoczął przygotowania do kolejnego sezonu. Portugalczyk zwiększy pole manewru w ataku, które pod koniec sezonu było mocno ograniczone. Jose Kante wciąż dochodzi do pełni zdrowia po kontuzji stawu skokowego, Tomas Pekhart kilka meczów grał z pękniętym żebrem, a po zerwaniu ścięgna Achillesa przez kilka miesięcy nie zagra Vamara Sanogo. W kadrze Legii są jeszcze niedoświadczeni: 19-letni Maciej Rosołek i 17-letni Szymon Włodarczyk.
Teraz czas na Boruca
Nowym piłkarzem Legii najprawdopodobniej zostanie też Artur Boruc. - Jeszcze kilka tygodni temu wydawało się to niemożliwe, ale teraz Boruca od powrotu na Łazienkowską dzielą tylko badania medyczne i podpisanie kontraktu. - Negocjacje są dopiero przed nami, ale Artur już jest w Warszawie i liczymy na to, że się dogadamy. Na pewno z obu stron jest taka wola - informował w piątek Bartłomiej Kubiak ze Sport.pl.