Potentat wycofał się z Pogoni Szczecin. Jedna z największych firm w Europie. "Jesteśmy zdziwieni"

Pogoń Szczecin bez głównego sponsora. - Jesteśmy zdziwieni tą decyzją - mówi rzecznik klubu w rozmowie ze Sport.pl. Czy słusznie? Istotne znaczenie może mieć wypowiedź prezesa Grupy Azoty jeszcze sprzed pandemii. Policzyliśmy także, ile szczeciński klub stracił na zakończeniu współpracy z firmą z Polic.

Kilka dni temu Pogoń Szczecin poinformowała, że straciła głównego sponsora. - Grupa Azoty ZCH Police S.A. skorzystała z uprawnienia do rozwiązania umowy o współpracy z Pogonią Szczecin S.A. z końcem bieżącego sezonu piłkarskiego - mówił komunikat klubowy. Dla kibiców Pogoni to tym większy szok, że klub nie potrafił wytłumaczyć, dlaczego doszło do zakończenia współpracy.

Zobacz wideo Trener Pogoni Szczecin o tym, jak wyobrażał sobie Polskę:

Pogoń zdziwiona decyzją sponsora

- Wypowiedzenie umowy nie zawierało żadnego uzasadnienia i zostało złożone - bez wcześniejszej zapowiedzi - w przedostatnim dniu umożliwiającym brak kontynuacji współpracy Stron w sezonie 2020/2021. Pogoń Szczecin S.A. została bardzo zaskoczona tego typu decyzją (…). Mimo braku – w naszej ocenie - jakichkolwiek merytorycznych zarzutów w stosunku do sposobu realizacji umowy o współpracy przez Pogoń Szczecin S.A. oraz przedstawieniu przez przedstawicieli Pogoń Szczecin S.A. wszelkich aspektów związanych z funkcjonowaniem Klubu w sezonie 2019/2020 oraz założeń na sezon 2020/2021, Prezes Zarządu Grupy Azoty dr Wojciech Wardacki wykluczył niestety dalszą współpracę Stron na dotychczasowych zasadach - czytamy w dalszej części komunikatu.

Pogoń nie rozumie decyzji byłego już sponsora. Sport.pl poprosił o komentarz prezesa Pogoni, Jarosława Mroczka. Ten odesłał nas do rzecznika prasowego klubu, Krzysztofa Uflanda. - Umowa między Pogonią a Grupą Azoty nakładała na klub szereg obowiązków, które były przez nas realizowane. Po każdym okresie rozliczeniowym (kwartał) przedstawialiśmy raport z naszych działań. Każdy raport był przez Grupę Azoty zaakceptowany. Nigdy nie zdarzyło się, by Grupa Azoty przedstawiła nam jakieś zastrzeżenia co do konkretnych zadań. Dlatego jesteśmy zdziwieni tą decyzją. Wcześniej nie byliśmy w żaden sposób upominani ani przygotowywani na taki scenariusz - wyjaśnia Ufland.

Co z zawodnikami i budową stadionu?

Jaką dokładnie kwotę firma z Polic przekazywała Pogoni na mocy umowy sponsorskiej? Rzecznik szczecińskiego klubu nie chciał tego zdradzić. Dodał jednak: Jeśli spojrzymy na nasz budżet, to ta strata to około 12-14 procent. W marcu, w środku pandemii, prezes Pogoni szacował budżet przychodowy klubu na około 40 mln złotych. Z tego wynika, że kwota, jaką przelewała Grupa Azoty Pogoni, mogła wynosić około pięciu mln złotych.

Już w marcu prezes Pogoni spodziewał się zmiany rozliczeń ze sponsorem, ale raczej z powodu niemożności świadczenia pewnych usług promocyjnych podczas pandemii. - Mamy dwóch głównych sponsorów, miasto Szczecin i Grupę Azoty. Miasta są w bardzo trudnej sytuacji i sami zaproponowaliśmy zmniejszenie zaangażowania w tym sezonie. A jeśli chodzi o naszego drugiego partnera, wiemy już też, że rozliczenia zostaną przesunięte na czas, gdy już wrócimy do gry - mówił wtedy Sport.pl prezes Mroczek.

Jak poinformował nas rzecznik klubu, w pierwszym półroczu 2020 władze miasta przekazały Pogoni milion zł (pierwotnie miało to być dwa mln zł, ale ze względu na pandemię klub sam zaproponował, by obniżyć kwotę o połowę). W drugim półroczu Pogoń otrzyma od miasta dwa mln i 155 tys. zł - a zatem łącznie z kasy miejskiej trafi w tym roku do klubu nieco ponad trzy mln zł.

Szczeciński klub w komunikacie napisał, że nie rozumie decyzji podjętej przez Grupę Azoty. - Jej skutkiem będzie szereg problemów, które spadają na klub w konsekwencji niezapowiedzianego wcześniej zakończenia współpracy - dodano. Co to w praktyce oznacza dla Pogoni? Czy klub będzie zmuszony do sprzedaży zawodników? - Na ten moment nie wpływa to bezpośrednio na prowadzone rozmowy z piłkarzami - zapewnia Ufland. Rzecznik Pogoni przekonuje, że utrata głównego sponsora nie wpłynie również na projekt budowy nowego stadionu. Ten ma zostać ukończony za dwa lata.

Niespełnione oczekiwania powodem rezygnacja sponsora?

Jesienią Pogoń była liderem ekstraklasy przez osiem kolejek. Kibice wierzyli, że drużyna jest w stanie powalczyć o czołowe lokaty na koniec sezonu. Skończyło się na szóstym miejscu w ośmioosobowej grupie mistrzowskiej. Czy ten wynik mógł mieć wpływ na decyzję Grupy Azoty? Być może tak, co sugeruje wypowiedź z lutego prezesa Grupy Azoty, Wojciecha Wardackiego. Wówczas to w rozmowie z telewizją Police powiedział: Z dużą uwagą patrzymy, jak będzie grała pod koniec sezonu Pogoń. Mamy ogromne oczekiwania. Oczekujemy mistrza Polski. W najgorszym wypadku miejsca pucharowego. Żadne inne miejsce nie będzie nas satysfakcjonowało. Po sezonie dokonamy analizy i ocenimy oczekiwania.

Wywiad z prezesem Wardackim, cytowana wypowiedź od 27:00 minuty:

 

Po wysłuchaniu tego wywiadu decyzję Grupy Azoty można rozumieć tak, że rezygnacja ze współpracy to efekt niespełnionych oczekiwań. - Jako klub również mieliśmy duże oczekiwania. Chcieliśmy awansować do europejskich pucharów. To nam się nie udało. W naszych obowiązkach taki punkt, jak choćby udział w eliminacjach do Ligi Europy, nie był bezpośrednio zawarty w umowie między Pogonią a Grupą Azoty. Ze względów formalnych nie mogła to być więc podstawa do rozwiązania umowy - przekonuje rzecznik Pogoni.

Pogoń musi szybko znaleźć nowego sponsora głównego, a w czasach pandemii koronawirusa nie będzie to łatwe. - Nie możemy sobie pozwolić na to, by w obecnej sytuacji pozostać biernym. Rozpoczęliśmy poszukiwania nowego partnera głównego. Liczymy, że za jakiś czas będziemy mogli się podzielić z naszymi kibicami dobrymi informacjami - dodał rzecznik klubu. Nowy sezon ekstraklasy rusza za nie cały miesiąc - 22 sierpnia. Nikt dziś nie jest w stanie przewidzieć, jak będzie wyglądać skład drużyny ze Szczecina na starcie rozgrywek. - Klub w swojej historii zderzał się już z podobnymi trudnościami i zawsze dawał sobie radę. Tak będzie i teraz - tymi słowami kończy się komunikat Pogoni. 

Producent nawozów rolniczych był sponsorem Pogoni od ośmiu lat. Jego logo widniało na koszulkach meczowych. Od tego czasu szczeciński klub zajmował w ekstraklasie kolejno miejsca: 12., 7., 8., 6., 7., 11., 7., 6. W połowie czerwca na portalu radioszczecin.pl pojawił się felieton Michała Elmerycha, dziennikarza stacji. Przewidział on wtedy, że Pogoń może niebawem zostać bez sponsora głównego. Napisał: Wardacki od pierwszego kontaktu z zarządem i Jarosławem Mroczkiem mówił wprost: "Nas interesuje wynik, nie gra w najlepszej ósemce, nieściemnianie o tym, że więcej się nie dało. Wynik. A tym jest tylko mistrzostwo lub miejsce w europejskich pucharach”.

- Nie oszukujmy się: Grupa Azoty w obecnej chwili to jeden z trzech największych chemicznych koncernów w Europie. Sponsorowanie klubu, którego jedynym celem jest nie spaść z paździerzowej ligi, to nie jest marzenie nikogo z tej spółki. A pamiętajmy, że to nie są pieniądze jedynie Wardackiego, ale wszystkich pracowników tego koncernu. Z Tarnowa i Kędzierzyna-Koźla też. Nie tylko z Polic. Nie zdziwmy się, więc kiedy latem okaże się, że Grupa Azoty powie Pogoni – nasze drogi właśnie się rozeszły. Dalej radźcie sobie sami - dodał Elmerych.

Przeczytaj też:

Więcej o: