Sprawa stadionu dla Rakowa Częstochowa ciągnie się od długiego czasu. W 2018 roku klub zapewnił dofinansowanie inwestycji z Ministerstwa Sportu, do czego nie mógł przekonać władz miasta. Rok później rozpisano przetarg na budowę nowego stadionu.
Do przetargu zgłosiły się dwie firmy, ale ich oferty były zdecydowanie zbyt wysokie dla Rakowa. Wtedy zdecydowano o zmianie koncepcji. Częstochowski klub ostatecznie postanowił przebudować obecny obiekt.
We wtorek klub poinformował o podpisaniu umowy z firmą InterHall, która wcześniej wykonywała prace m.in. dla Legii Warszawa czy Cracovii. Koszt inwestycji ma wynieść niespełna 18 milionów złotych, a prace ruszą natychmiastowo. Mają one potrwać około ośmiu miesięcy, co oznacza, że rundę wiosenną kolejnego sezonu Raków najprawdopodobniej rozegra na stadionie w Częstochowie.
- Po długim, wyczerpującym meczu, po dogrywkach i rzutach karnych udało się zakończyć z sukcesem proces dochodzenia do tego, byśmy mogli dziś podpisać umowę z wykonawcą modernizacji stadionu. Dziękuję wszystkim zawodnikom, którzy brali udział w tym meczu. Kamień spada mi z serca, bo jest to temat, który ciążył mi przez długi czas. Cieszę się, że możemy dziś mówić o sukcesie - powiedział Krzysztof Matyjaszczyk prezydent Częstochowy.
- Jest to bardzo ważny moment, na który wiele osób czekało. Dzisiaj pokazujemy, że modernizacja stadionu to nie opowieść, a fakty i czyny, które chcemy wprowadzić w życie. Czekamy na jak najszybszy powrót do domu - dodał Wojciech Cygan prezes Rakowa.
W poprzednim sezonie Raków swoje mecze rozgrywał w Bełchatowie, gdyż jego stadion nie spełnia ekstraklasowych wymogów. W ciągu ostatnich miesięcy prezes PZPN - Zbigniew Boniek - zapowiadał, że jeśli częstochowianie nie zmodernizują swojego obiektu, to nie otrzymają licencji na grę w ekstraklasie. Ostatecznie klub licencję jednak otrzyma i jesień również spędzi na stadionie w Bełchatowie.
Czytaj też:
Pobierz aplikację Sport.pl LIVE na Androida i na iOS-a
Sport.pl Live .