Zmiany w formacie ligi już w przyszłym sezonie? To może być problem dla telewizji

Jak informuje "Przegląd Sportowy", w przyszłym sezonie nie odbędzie się runda finałowa z podziałem na grupę mistrzowską i spadkową. Wszystko po to, aby zmieścić się w terminach narzuconych przez UEFA, FIFA i PZPN.

Pandemia koronawirusa bardzo mocno wpłynęła na rozgrywki piłki nożnej, w tym ekstraklasę. Blisko 3-miesięczna przerwa sprawiła, że sezon 2019/2020 zakończył się dopiero 19 lipca, czyli dwa miesiące później niż planowano. To rodzi kolejne problemy, dotyczące sezonu 2020/2021, który musi zakończyć się do 15 maja, w związku z przełożonym na przyszły rok Euro 2020.

Zobacz wideo Roma - Inter 2:2. Skrót spotkania [ELEVEN SPORTS]

Jak informuje "Przegląd Sportowy", w przyszłym sezonie, który ma rozpocząć się 21 sierpnia, nie odbędzie się runda finałowa z podziałem na grupy mistrzowską i spadkową, a rozgrywki będą miały zakończyć się po 30. kolejce. Wszystko po to, aby zmieścić się z terminami kolejnych spotkań, a biorąc pod uwagę ograniczenia narzucone przez UEFA, FIFA i PZPN, przy 37 kolejkach byłoby to niemal niemożliwe.

Z powodu europejskich pucharów i meczów reprezentacji w Lidze Narodów nie jest możliwe granie w środku tygodnia do połowy grudnia. PZPN potrzebuje w ciągu sezonu siedmiu terminów, by rozegrać Puchar Polski. Dlatego nie ma możliwości rozegrania pełnych rozgrywek w formacie ESA37. - Z tego powodu najprawdopodobniej Ekstraklasa SA przedstawi zarządowi PZPN format ligi, w którym w kolejnym sezonie odbędzie się 30 kolejek - podkreślił w rozmowie z "Przeglądem Sportowym" Marcin Animucki, prezes Ekstraklasy.

Największym problemem wydaje się być obecnie kwestia sprzedaży praw telewizyjnych i otrzymanych z tego tytułu środków. Przy tym formacie ligi, liczba meczów w sezonie spadnie z 296 do 240. - Rozmawiamy ze wszystkimi, ale przede wszystkim z telewizjami Canal+ i TVP. Mniej więcej w połowie sierpnia wszystko się wyjaśni. Wówczas będziemy zamykać budżet na nowy sezon. Mamy nadzieję, że kwoty finalne będą takie same jak w zakończonych rozgrywkach i utrzymamy finanse na tym samym poziomie, czyli 225 mln za sezon. Z Canal+ i TVP współpracujemy od lat i mam nadzieję, że będzie z ich strony zrozumienie dla tej wyjątkowej sytuacji - podkreślił Animucki.

Przeczytaj także:

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.