Koszmarny błąd piłkarzy Lecha Poznań. Bramkarz bezradnie patrzył

Lech Poznań pokonał na wyjeździe Cracovię 2:1, ale kibice na długo zapamiętają samobója, którego strzelili sobie podopieczni Dariusza Żurawia.
Zobacz wideo Piłkarz Legii odpowiada hejterom. "Jeden słaby mecz i jesteś nieudacznikiem" [SEKCJA PIŁKARSKA #54]

Do sytuacji doszło w 81. minucie spotkania. Lech Poznań pewnie prowadził 2:0, ale wtedy poważnie skomplikował sobie sytuację. Po wrzucie z autu piłkę dostał Djordje Crnomarković, który podał piłkę do Karola Szymańskiego. Jednak podawał piłkę w światło bramki, w dodatku na śliskiej murawie, a bramkarz Lecha nie opanował jej i bezradnie mógł tylko patrzeć, jak jego drużyna traci gola.

Lech Poznań pewny gry w pucharach

Lech mimo wszystko ma powody do zadowolenia po 36. kolejce ekstraklasy. Nie dość, że zapewnił sobie miejsce na podium ekstraklasy (i tym samym grę w eliminacjach Ligi Europy), to jeszcze jest o krok od wicemistrzostwa Polski. By je sobie zapewnić, musi zdobyć co najmniej punkt w ostatniej kolejce z Jagiellonią Białystok, lub liczyć na to, że Piast Gliwice nie pokona Cracovii.

Mistrzem została Legia Warszawa (69 pkt), Lech jest drugi z 63 pkt, Piast jest trzeci z 60 pkt i te trzy drużyny zagrają w europejskich pucharach. Czwartego pucharowicza wyłoni finał Pucharu Polski, w którym Lechia Gdańsk (5. miejsce, 53 pkt) zmierzy się z Cracovią (7. miejsce, 52 pkt). 

Więcej o:
Copyright © Agora SA