W sobotę rozegrał ostatni mecz, a w poniedziałek wyleciał do Monako. Legia Warszawa do końca sezonu będzie już musiała sobie radzić bez Radosława Majeckiego. 20-letni bramkarz w środę pożegnał się z kibicami na Instagramie. - Nie miałem jeszcze 15 lat, kiedy trafiłem na Łazienkowską. Mało kto wie, że byłem wtedy o włos od podpisania kontraktu z Jagiellonią. Czemu więc Legia? Bo usłyszałem, że nie dam tam rady. Że konkurencja za duża, że tam grają tylko doświadczeni, że gdzie ja i gdzie Warszawa. I choć jeszcze tego dnia nie wiedziałem, w jaki sposób zostać pierwszym bramkarzem Legii, to... wiedziałem, że nim zostanę. Byłem przekonany. Nie umiem powiedzieć, dlaczego. Po prostu. Pamiętam, że miałem lekko pęknięte korki oraz podziurawione rękawice - tyle na start. No i torbę pełną marzeń, bo one akurat nic nie kosztowały - napisał na Instagramie były już zawodnik Legii.
Po czym dodał: - Szybko zrozumiałem, że jeżeli chcę coś w Legii znaczyć, wbrew statystyce, bo bramkarza wychowanka nie było od lat, to muszę iść własną drogą, na własnych zasadach. Z tego jestem najbardziej dumny - że nigdy się nie złamałem, a jeśli już popełniałem jakiś błąd, to tylko raz. Nigdy nie pomyślałem, że Legia może mi coś dać. Wiedziałem, że sam sobie muszę to wziąć, czyli najpierw stworzyć ku temu odpowiednie okoliczności.
Dziękuję Legii za to, że mogłem sprawdzić się i jako człowiek, i jako bramkarz. Liczyłem na więcej strzałów, ale przecież nie mogę mieć pretensji, że ich nie było. Defensywa w większości meczów grała świetnie. Podpisując kontrakt w Monaco zrozumiałem, że samą organizacją czy otoczką Legia już jest na poziomie tak dobrych klubów. Zagrałem 58 razy. Niby niewiele, jednak doświadczenie, jakie wyniosłem z gry dla najlepszego klubu w Polsce sprawia, jakby tych meczów było ze 200.
- Legia 2019/20 to najlepsza drużyna, w jakiej byłem. To zasługa ludzi, którzy ten klub tworzą. Prezesa, dyrektora, trenera, sztabu, pozostałych pracowników oraz piłkarzy. Trzymam kciuki za mistrzostwo Polski, puchar i porządny wynik w Europie. Grać w Legii to była nie tylko przyjemność, ale i wielka duma. Dziękuję - zakończył Majecki.
Majecki z AS Monaco podpisał kontrakt do czerwca 2024 roku. Legia na jego sprzedaży zarobi rekordowe w historii ekstraklasy siedem milionów euro. A to tylko podstawowa kwota, bo mogą do niej dość warte ponad milion euro bonusy i dziesięć procent od kwoty następnego transferu.
Przeczytaj też:
Pobierz aplikację Sport.pl LIVE na Androida i na iOS-a
Sport.pl Live .