Legia nie może pogodzić się z decyzją WMZPN. "To jest kpina. Lekceważą nawet słowa Bońka"

- Baraże może grać czwarta liga, okręgowa, liga centralna, a my nie możemy rozegrać jednego zaległego meczu. Przecież to jest kpina - mówi Jacek Zieliński, dyrektor Akademii Legii, który mocno angażuje się w walkę rezerw Legii o drugą ligę. Wszystko wskazuje jednak na to, że przegraną, bo drogi odwoławcze się kończą, o ile już się nie skończyły.

W czwartek na zarządzie PZPN uznano, że nie ma możliwości wpłynięcia na decyzję Warmińsko-Mazurskiego Związku Piłki Nożnej. Oznacza to, że nie dojdzie do meczu rezerw Legii Warszawa z Sokołem Ostróda. Meczu, który chciała rozegrać Legia. Chciała, bo czuła się pokrzywdzona. I nadal czuje. - Do samego końca liczyliśmy, że uda się to wszystko rozstrzygnąć w ramach sportowych. Praktycznie wszystkim na tym zależało. Na czele ze Zbigniewem Bońkiem, który kilka tygodni temu sam powiedział, że jeżeli jest możliwe, rozstrzygajmy sprawy na zielonym boisku, a nie przy zielonym stoliku. Widocznie w WMZPN lekceważą sobie nawet słowa prezesa, skoro nie chcą grać - mówi Jacek Zieliński, dyrektor Akademii Legii Warszawa.

Zobacz wideo Popis Roberta Lewandowskiego! Maszyna do strzelania goli [ELEVEN SPORTS]

"Pewnie byłoby po kłopocie"

WMZPN w tym sezonie odpowiadał za rozgrywki trzeciej ligi w grupie pierwszej. To on uznał, że awans do drugiej należy się Sokołowi, który zdobył o punkt więcej od rezerw Legii. Nie rozegrał jednak 19 spotkań jak pozostałe zespoły, tylko 18. Tyle samo, ile rezerwy Legii, które jesienią poprosiły zespół z Ostródy o przełożenie meczu ze względu na wyjazd swoich piłkarzy na zgrupowania reprezentacji. - Mogliśmy wtedy pojechać do Ostródy, zagrać pierwszym zespołem i pewnie byłoby po kłopocie. Ale nie chcieliśmy tego robić ani tym bardziej korzystać z młodszych graczy z CLJ. To był dla nas ważny mecz, z czołową drużyną trzeciej ligi, dlatego chcieliśmy poczekać na naszych najważniejszych zawodników, którzy grają w rezerwach. Choćby na naszego najlepszego strzelca Macieja Rosołka czy wielki talent bramkarski, jakim jest Czarek Miszta. I skorzystaliśmy z przywileju, by przełożyć to spotkanie. Pierwotnie zaproponowaliśmy nawet rozegranie go w najbliższym możliwym terminie, a więc pod koniec listopada, ale na to nie zgodziły się władze Sokoła. W uzasadnieniu napisały o zaplanowanej już wcześniej renowacji boiska - tłumaczył kilka tygodni temu Zieliński.

"Boli nas to bardzo"

Ostatecznie mecz miał zostać rozegrany 1 kwietnia, ale tutaj już plany pokrzyżował koronawirus. W Legii nadal uważają jednak, że odebrano im szanse na awans do drugiej ligi. - Boli nas to bardzo. Tym bardziej że baraże może grać czwarta liga, okręgowa, liga centralna, a my nie możemy rozegrać jednego zaległego meczu. Przecież to jest kpina - denerwuje się Zieliński.

Tylko że ścieżka odwoławcza powoli się kończy, by nie napisać, że już się skończyła. Bo Legia odwoływała się już do WMZPN oraz do komisji do spraw nagłych, która również odrzuciła jej wniosek. Na oficjalnej stronie internetowej Legii kilka dni temu opublikowana została nawet korespondencja z ową komisją, do której przedstawiciele klubu z Łazienkowskiej pisali, że są zaskoczeni stwierdzeniem komisji o wnikliwym przeanalizowaniu, a jednak niepodjęciu ich wniosku. - Wydawało się, że komisja ds. nagłych zajmie się tą sprawą w sposób bardziej bezstronny. Mogła to zrobić na podstawie marcowej uchwały oraz jednego z paragrafów, który mówi, że owa komisja może ingerować we wszystkie piłkarskie rozgrywki na terenie Rzeczypospolitej Polskiej. Mogła, ale tego nie zrobiła - załamuje ręce Zieliński.

Rezerwy Legii wycofały się z Pucharu Polski

Teraz kolejną instancją jest prezydent miasta Olsztyna - Piotr Grzymowicz, czyli organ założycielski WMZPN. Już teraz można jednak wysnuć wniosek, że prezydent nie podejmie niekorzystnej decyzji dla swojego regionu. - Wiadomo, że koszula zawsze jest bliższa ciału, ale my będziemy się odwoływać. Doskonale zdajemy sobie sprawę, że trudno już będzie rozegrać to spotkanie, ale jednak byłoby dobrze, gdyby ktoś poniósł konsekwencje tych nieuczciwych decyzji - kończy Zieliński.

Zespół rezerw kilka dni temu oddał walkowerem mecz przeciwko Mazovii Mińsk Mazowiecki, który miał odbyć się w sobotę 27 czerwca w ramach 1/8 mazowieckiego Pucharu Polski i właśnie rozjechał się na krótkie urlopy. Do treningów wróci w drugim tygodniu lipca, a nowy sezon - cały czas w trzeciej lidze - rozpocznie na początku sierpnia.

Przeczytaj też:

Pobierz aplikację Sport.pl LIVE na Androida i na iOS-a

Sport.pl LiveSport.pl Live .

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.