Przerwa w rozgrywkach spowodowana pandemią koronawirusa skomplikowała sytuacje kontraktowe wielu zawodników w klubach Ekstraklasy. Niemal każdy klub ma w kadrze kilku zawodników, których kontrakty wygasają wraz z końcem czerwca. Sezon trwać będzie jednak do końca lipca, dlatego gracze otrzymują propozycję krótkoterminowych, kilkutygodniowych umów.
Takie umowy, obowiązujące do końca lipca, w Lechu Poznań podpisało kilku zawodników. Portal wyborcza.pl poinformował, że są to Timur Żamaletdinow, Bohdan Butko i bramkarz drugiego zespołu, Karol Szymański. Wcześniej aneks do umowy podpisał także Christian Gytkjaer, który po zakończeniu sezonu prawdopodobnie pożegna się z klubem z Poznania.
Szefowie "Kolejorza" nie wszystkim zaproponowali jednak przedłużenie umów, nawet na kilka tygodni. Za kilka dni, 1 lipca, wolnym zawodnikiem stanie się Tomasz Cywka, dla którego władze Lecha w swoim zespole nie widzą już miejsca.
Przygoda Cywki z Lechem do udanych z pewnością nie należała. Pomocnik trafił do "Kolejorza" w lipcu 2018 roku. Od tamtej pory w barwach poznańskiego klubu rozegrał jednak zaledwie 17 spotkań. Wiele miesięcy stracił przez kontuzje. Jego pech apogeum osiągnął w tym sezonie.
Cywka w poprzednich rozgrywkach zerwał więzadło krzyżowe. Taki uraz wyeliminował go z gry na niemal rok. Prawie 12 miesięcy zawodnik czekał, by znowu zagrać dla Lecha. I kiedy w końcu się doczekał, skończyło się to tragicznie. 29 października 2019 roku, po bardzo długiej przerwie Cywka po raz pierwszy znalazł się w pierwszym składzie Lecha. Zagrał w meczu Pucharu Polski z Resovią (4:0). Zagrał, to jednak zbyt dużo powiedziane, bo na boisku przebywał 5 minut. Właśnie po upływie tego czasu Cywka niefortunnie zaczepił butem o sznurówkę buta przeciwnika. I upadł tak pechowo, że ponownie zerwał więzadło. Jak się teraz okazuje, na tym jego przygoda z Lechem się zakończyła.
Przeczytaj także: