- Miałem oferty z innych klubów. Negocjowałem z dwoma klubami z Ekstraklasy, zespołami z pierwszej i drugiej ligi, ale zdecydowałem się na Wieczystą. Ludzie się śmieją, że to słaby poziom. A tu wszystko jest jak w Ekstraklasie. Może tylko trochę wolno się gra, ale intensywność jest różna. Wydaje mi się, że kilka klubów Ekstraklasy do nas nie dorasta - przyznał Sławomir Peszko, cytowany przez TVP Sport.
I dodał: - Chciałem zostać w Gdańsku, ale zostałem wyrzucony z klubu dwa razy. Na pewne traktowania nie mogłem sobie pozwolić. Po zakończeniu kariery miałem mieć zapewnioną pracę w Lechii na pięć lat, ale losy potoczyły się inaczej. (...)W wieku 35 lat nie zrobię już większej kariery, postanowiłem więc podjąć decyzję samemu. Spodobało mi się w Krakowie, zamierzam tu grać profesjonalnie grać dwa lata i awansować na poziom trzeciej ligi.
Na pensje piłkarzy wydają setki tysięcy złotych. Mają nowoczesny sprzęt do ćwiczeń, narzędzia do monitoringu z GPS-em, nowe szatnie, salę audiowizualną, wyremontowane boisko, a w planach kompleks sportowy. W ciągu kilku lat Wieczysta Kraków chce być na piłkarskiej mapie Polski ważnym punktem. Na razie jest punktem ciekawym - pisze Kacper Sosnowski ze Sport.pl.
Przeczytaj też: