Pożegnanie 28-letniego obrońcy z Lechią Gdańsk prognozowano już w zimowym okienku transferowym. Piłkarz nie mógł dojść do porozumienia z władzami klubu w sprawie nowej umowy, dodatkowo wielokrotnie był upominany przez sędziów podczas meczów PKO Ekstraklasy. W obecnym sezonie Filip Mladenović dwunastokrotnie oglądał żółty kartonik. Prezes Lechii Gdańsk tłumaczy decyzję klubu.
- W imieniu zarządu, sztabu szkoleniowego i kibiców dziękuję mu za wkład, który Filip wniósł do naszego zespołu. Decyzja o nieprzedłużeniu umowy jest umotywowana koniecznością odpowiedzialnego zarządzania budżetem, który w obecnej sytuacji jest zdecydowanie okrojony. Planujemy skład na miarę naszych możliwości finansowych i dlatego musimy się pogodzić z tym, że czasem finansowo nie będziemy w stanie zatrzymać niektórych piłkarzy - czytamy na oficjalnej stronie Lechii Gdańsk.
Według medialnych spekulacji obrońcą Lechii Gdańsk interesowała się Legia Warszawa. Na horyzoncie pojawiła się także możliwość powrotu do Serbii. Filip Mladenović miałby dołączyć do Crveny Zvezdy, jednak dokładna przyszłość piłkarza wciąż nie jest znana.
28-letni lewy obrońca dołączył do Lechii Gdańsk z Standardu Liege w 2018 roku. Przez dwa lata Filip Mladenović rozegrał 85 meczów, strzelając trzy gole i asystując przy 16 bramkach. W sezonie 2019/2020 zdobył z gdańskim klubem Superpuchar Polski.