Skontaktuj się z nami
Nasi Partnerzy
Inne serwisy
Skontaktuj się z nami
Nasi Partnerzy
Inne serwisy
W 30. minucie spotkania Legia Warszawa - Śląsk Wrocław (2:0) Jose Kante upadł na murawę, a po chwili kontuzjowany zszedł z boiska. Kamery pokazały, jak w tunelu prowadzącym do szatni zdjął koszulkę i kopał ją po ziemi. O tym zachowaniu szybko dowiedzieli się kibice zgromadzeni na stadionie. Na początku drugiej połowy z Żylety było słychać "Kante ch... ci na imię", a po chwili "Kante przeproś i spier...". Po zakończeniu spotkania do tej sprawy odniósł się Aleksandar Vuković.
- W związku z zachowaniem Jose Kante chciałbym tylko powiedzieć, że oprócz tego, że popełnił błąd, rzucając koszulkę na ziemię, to jest chłopak, który gdyby urodził się na Grochowie lub Ursynowie miałby wszelkie prawo przed tym meczem powiedzieć "przepraszam trenerze, nie mam prawa ryzykować swojego zdrowia". Jak słyszę histerię w kierunku Kante, o którym wiem, że zostawia serce dla tego klubu na boisku, to mnie to boli - zaczął swoją wypowiedź Vuković w programie Liga+Extra na antenie Canal+.
I dodał: - Chcę powiedzieć kibicom Legii Warszawa, że póki tu jestem, jako trener jestem gwarantem tylko jednej sprawy: że każdy zawodnik będzie szanował ten klub i tę koszulkę. A to, że ktoś sfrustrowany traci głowę na chwilę i popełnia błąd, nie znaczy, że nie szanuje tego klubu. Bardzo bym prosił, by się nad tym zastanowić, bo dzisiaj ten zespół po raz kolejny pokazał, że jest gotów poświęcać się dla tego klubu. I tylko tacy piłkarze będą tutaj grać.
- Jose bardzo dużo ryzykował, wychodząc na boisko. Tylko duża chęć pomocy drużynie sprawiła, że w ogóle dzisiaj się na nim znalazł. Na szczęście nie jest to odnowiony uraz, tylko zupełnie coś nowego. I dopiero okaże się, czy ta kontuzja będzie groźna - przyznał Vuković, który odniósł się także do urazu Marko Vesovicia (nie pojawił się na boisku na drugą połowę): - Wszystko wskazuje, że to dla niego koniec sezonu, a dla nas bardzo duża strata.