Tomasz Żołkiewicz mieszka w Żarach, ale aktywnie kibicuje wrocławskiej drużynie. To on w piątek wybrał się do Płocka, by zobaczyć mecz Śląska z Wisłą (2:1). I obszedł zakaz oglądania spotkania na żywo na trybunach w bardzo oryginalny sposób, bo wynajął dźwig, z którego śledził zmagania swojej ukochanej drużyny (więcej o tym pisaliśmy tutaj).
- Kiedy właściciel podnośnika dowiedział się, co chcę zrobić, nie chciał ode mnie pieniędzy. Zresztą, on sam trenuje grupy młodzieżowe w Wiśle Płock, więc tym bardziej rozumiał „głód” kibica. Musiałem zapłacić tylko 100 złotych operatorowi pojazdu, bo to jego praca i jednak poświęcił dwie i pół godziny - mówi sympatyk wrocławskiego zespołu w rozmowie z "Przeglądem Sportowym".
Żołkiewicz zdradza, że już na poprzedni wyjazdowy mecz Śląska z Arką (1:2) chciał wynająć podnośnik, ale w Gdyni nie było warunków do podstawienia podnośnika. I ostatecznie mecz obejrzał w jednym z sopockich pubów. Śląsk dzięki zwycięstwu z Wisłą na kolejkę przed końcem rundy zasadniczej zapewnił sobie miejsce w górnej ósemce.
Pobierz aplikację Sport.pl LIVE na Androida i na iOS-a