Korona Kielce znakomicie rozpoczęła spotkanie z Zagłębiem Lubin. Już na początku Peteri Forsell mógł zdobyć gola, ale nieznacznie się pomylił. Starania Korony opłaciły się jednak w 34. minucie. Zamieszanie w polu karnym wykorzystał Jacek Kiełb, który zagrał piłkę głową do Marcina Cebuli, a ten popisał się świetną techniką i wpakował piłkę do bramki.
Cebula był bohaterem Korony Kielce, ale tuż przed końcem pierwszej połowy okazał się bohaterem tragicznym. Znajdujący się w wysokiej formie pomocnik przewrócił się na skraju pola karnego. Powtórki pokazały, że w pewnym momencie ugięło się jego kolano, a piłkarz runął. Na drugą połowę już nie wrócił. Niestety, uraz wygląda bardzo źle, bo w takich okolicznościach bardzo często dochodzi do uszkodzenia więzadeł w kolanie. Miejmy nadzieje, że uraz Cebuli jest zdecydowanie lżejszy. Tym bardziej że przed Koroną trudna walka o utrzymanie.
W drugiej połowie do głosu doszło Zagłębie Lubin, które zaczęło mocniej naciskać Koronę i często zamykało ją na swojej połowie. Kilka razy klub ratował bramkarz Marek Kozioł, ale w 78. minucie stanął przed trudnym zadaniem. Musiał obronić rzut karny Damjana Bohara. Słoweniec popisał się jednak wielkim sprytem i doprowadził do wyrównania.
Mecz zakończył się podziałem punktów, co nie jest dobrą informacją dla Korony Kielce. Przy prowadzeniu kielczanie w wirtualnej tabeli wskoczyli na 13. miejsce i przez 44 minuty wyprzedzali Wisłę Kraków. Podział punktów sprawia jednak, że Korona ma 30 punktów i traci punkt do Białej Gwiazdy, która swój mecz zagra w środę.
Dolna część tabeli ekstraklasy:
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!