Ten mecz dla ŁKS-u mógł zacząć się bardzo źle. Maciej Dąbrowski już w 2. minucie podał piłkę rywalowi przed własnym polem karnym. Skończyło się przerwaniem akcji i rzutem wolnym dla Rakowa. Potem dwie doskonałe okazje zmarnował Felicio Brown Forbes. Kiedy wydawało się, że gospodarze są coraz bliżej zdobycia bramki, w 32. minucie piłkę z rzutu rożnego dośrodkował Pirulo, a w zamieszaniu w polu karnym odnalazł się Moros Garcia, który wyprowadził ŁKS na prowadzenie.
Raków jeszcze przed przerwą mógł doprowadzić do wyrównania, ale ŁKS ratował Arkadiusz Malarz, który przed przerwą dwukrotnie bronił strzały Petra Schwarza. Ale w 49. minucie Schwarz już nie strzelał, tylko dośrodkowywał. Na głowę Jarosława Jacha, który doprowadził do wyrównania. Więcej bramek w tym meczu już nie padło.
Teraz ekstraklasa przyspiesza. Następna kolejka odbędzie się w środku tygodnia. Raków - który wciąż ma szanse na awans do górnej ósemki, traci trzy punkty do Jagiellonii - zagra na wyjeździe z Wisłą Kraków (środa, 18), a ŁKS, który nadal jest ostatni w tabeli i do bezpiecznego miejsca traci aż 10 punktów, podejmie właśnie Jagiellonię (środa, 20.30)
Pobierz aplikację Sport.pl LIVE na Androida i na iOS-a
Sport.pl Live .