Skontaktuj się z nami
Nasi Partnerzy
Inne serwisy
Skontaktuj się z nami
Nasi Partnerzy
Inne serwisy
Pierwszy kwadrans spotkania zdominowała Wisła Płock. Gospodarzom udało się zdobyć bramkę, gdy w 15. minucie po sporym błędzie defensywy Korony pewnym uderzeniem Marka Kozioła pokonał Dawid Kocyła, zdobywając swojego debiutanckiego gola w ekstraklasie.
Kolejne minuty przyniosły dużo lepszą grę Korony, która dała jej wyrównanie w 30. minucie spotkania. Gola głową po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Petteriego Forsella zdobył Adnan Kovacević. Na kolejną bramkę nie trzeba było długo czekać. Już cztery minuty później swoje trafienie dołożył Marcin Cebula. Wynik 2:1 dla Korony utrzymał się do końca pierwszej połowy.
Kielczanie dobrze radzili sobie także po przerwie. Wisła miała swoje okazje, ale po godzinie gry w Płocku mocno się rozluźniła, co sprokurowało kolejne ataki graczy zespołu Macieja Bartoszka. W jednej z akcji strzał na bramkę odbił przed siebie Thomas Daehne, po czym obrońca Wisły Alan Uryga uderzył piłkę głową w słupek bramki swojej drużyny. Piłka odbiła się pod nogi Petteriego Forsella, który silnym strzałem po tej kuriozalnej akcji dał swojemu klubowi bramkę na 3:1. To była prawdziwa kwintesencja ekstraklasy.
Wisła nie podniosła się już do końca meczu, a wynik spotkania na 4:1 po kontrze kielczan ustalił Jacek Kiełb. W doliczonym czasie gry sędzia Krzysztof Jakubik zastanawiał się, czy nie podyktować rzutu karnego dla gospodarzy po ręce obrońcy Korony. Po interwencji VAR-u zmienił jednak decyzję i zakończył spotkanie.
Korona Kielce dzięki tej wygranej traci już tylko dwa punkty do trzynastej Wisły Kraków i bezpiecznej pozycji w ligowej tabeli, mając 29 punktów na koncie. Wisła Płock utrzymuje się na dwunastej pozycji, mając 36 punktów w dorobku.
Przeczytaj także: