Kiedy w 2013 roku Polonia Warszawa zaczynała odbudowę od czwartej ligi, wydawało się, że wszystko, co najgorsze ma już za sobą. Rzeczywistość okazała się jednak brutalna dla klubu, o czym przeczytacie w tekście Konrada Fersztera.
Problemy sportowe i finansowe ciągną się za Polonią do dziś. Poprzedni sezon klub zakończył na 6. miejscu w trzeciej lidze, a w marcu zeszłego roku portal Warszawa.wyborcza.pl informował, że jego długi wynoszą około 300 tysięcy złotych. W kolejnych miesiącach urosły one do ponad miliona.
W marcu klub przejął Gregoire Nitot, który postanowił uratować go przed ponownym upadkiem. Nitot spadł Polonii z nieba. Teraz przed Francuzem i całą społecznością związaną z klubem kolejna misja wyprowadzenia go na prostą. Finansowo, ale też sportowo. Po 19 kolejkach trzeciej ligi Polonia jest na razie na przedostatnim miejscu w tabeli i jeśli rozgrywki zostaną wznowione, klub czeka ciężka walka nie tylko o przetrwanie, ale też utrzymanie.
Nitot przedstawił plany inwestycji w klub. Nitot już na ten cel wydał 3 mln zł, ale to nie koniec inwestycji. Łącznie do klubowego budżetu w najbliższych latach ma trafić aż 10 mln zł.
Nowy plan zakłada, że Polonia wywalczy awans do II ligi w 2022 roku, do I ligi - w 2025, a do ekstraklasy cztery lata później.
- Polonia Warszawa to dla mnie inwestycja długoterminowa. Mam nadzieję zarządzać klubem przez co najmniej 15 kolejnych lat. Wszystkie należności zarówno wobec miasta, Aktywnej Warszawy, jak i innych wierzycieli zostały już spłacone, a pozostałe płatności regulujemy na bieżąco. Dotychczas zainwestowałem już 2,7 mln zł, a przez kolejne lata planuję przeznaczyć na ten cel około 10 mln zł - czytamy w dokumencie Polonii.