Sevilla, Betis, Tottenham, Atalanata, PSV Eindhoven, Club Brugge, Napoli, Celtic, a nawet Barcelona. Wszystkie te kluby wymienia się w kontekście ewentualnego transferu Michała Karbownika, wschodzącej gwiazdy Legii.
- Nie chciałbym skupiać się na Barcelonie, bo tutaj konkretów nie ma. Ale są za to z innych klubów. Wiadomo, że teraz nie zdradzę ich nazw, ale wiele z tych, które w kontekście Michała pojawiają się w mediach, to są kluby trafione. Kluby, z którymi prowadziliśmy lub nadal prowadzimy jakieś rozmowy. Kluby, które w przeciwieństwie do Barcelony nie chcą od razu wypożyczać Michała, tylko są gotowe zagwarantować mu grę. Mają na niego jakiś plan, przygotowaną ścieżkę kariery - mówił w programie "Sekcja Piłkarska" Mariusz Piekarski, agent Karbownika.
- Dla mnie obrońca przede wszystkim musi grać dobrze w defensywie. Karbownik nieźle radzi sobie w lidze, ale nie ma tu zbyt wymagających przeciwników. Przeskok do Premier League byłby zdecydowanie za szybki. Lepiej byłoby, gdyby najpierw sprawdził się w technicznej lidze. Sevilla to byłby bardzo dobry wybór. Premier League może wydarzyć się raz w życiu. Byłby duży dylemat, ale ja bym się nie podgrzewał. 10 mln funtów w angielskiej piłce to są drobne pieniądze. To na nikim nie robi wrażenia. Jego menedżerem jest Mariusz Piekarski. On wie, co dobre dla piłkarza - powiedział na antenie Canal + Kamil Kosowski, były reprezentant kraju.
Karbownik, które teoretycznie jest pomocnikiem, ale od kilku miesięcy gra na lewej obronie najprawdopodobniej już latem odejdzie z Legii. Stołeczny klub ma jednak plan, aby go zatrzymać. Jak pisze Bartłomiej Kubiak ze Sport.pl: Legia bardzo chciałaby zatrzymać Karbownika u siebie na dłużej. Nawet przedstawiła piłkarzowi ofertę nowego kontraktu, bo ten obecny - juniorski, który wygasa w czerwcu 2021 roku - nie gwarantuje 19-latkowi wysokich zarobków (12 tysięcy złotych miesięcznie), a na pewno nieadekwatnych do tego, ile Karbownik wnosi do drużyny.