- Przedstawiliśmy piłkarzom nową propozycję i czekamy - słyszeliśmy w ostatnich dniach przy Łazienkowskiej, gdzie pytaliśmy, jak idą rozmowy na temat obniżek kontraktów. A te szły dość opornie. W środę serwis Legia.net poinformował, że negocjacje już się zakończyły. - Nie wszystkie aneksy zostały jeszcze podpisane, ale liczymy, że niedługo to się stanie - usłyszeliśmy w środę po południu przy Łazienkowskiej.
Wiadomo, że pensje piłkarzy Legii Warszawa w marcu, kwietniu, maju oraz czerwcu mają zostać obcięte. Z naszych informacji wynika jednak, że nie o 30, a o 50 procent. Przez najbliższe cztery miesiące maksymalna kwota, która wpłynie na konta piłkarzy, to 20 tysięcy złotych brutto. Dla zdecydowanej większości to obniżka więcej niż o 50 procent, ale w aneksach jest zapis, że klub pokryje różnicę do końca roku. Czyli piłkarz z pensją 100 tysięcy złotych miesięcznie będzie miał ją obciętą o połowę. Teraz dostanie 20 tysięcy złotych, a resztę, czyli 30 tysięcy złotych - a licząc cztery miesiące obniżki: 120 tysięcy - trafi najpóźniej na jego konto w grudniu.
Piłkarze pierwszego zespołu nie są jedyni, których dotknęły cięcia związane z pandemią koronawirusa. Wcześniej przy Łazienkowskiej dokonano obniżki płac wszystkich pracowników o 50 procent, a na przełomie marca i kwietnia doszło także do rozstania z 40 osobami, które współpracowały z Legią.
Legia nie jest pierwszym klubem ekstraklasy, który zawiera porozumienie z piłkarzami. Teoretycznie pierwszy był Śląsk Wrocław, który jeszcze w marcu zamroził wypłaty zawodników. Ale teraz, tak samo jak inne kluby, próbuje ścinać ich wypłaty, co udało się już w Wiśle Kraków, Wiśle Płock, Pogoni Szczecin, Lechu Poznań, Jagiellonii Białystok, ŁKS-ie i Piaście Gliwice, który we wtorek poinformował, że porozumiał się z piłkarzami.