- 30 maja to sobota, a my gramy piątek-niedziela, więc to na sto procent nie będzie data powrotu. Ale dziś nawet trudno mówić, w który weekend liga wróci. Na pewno musi wrócić przed 15 czerwca, jeśli mamy się wyrobić z dograniem ligi do niedzieli 19 lipca, a taka jest data graniczna, bo potem kluby muszą mieć co najmniej dwa tygodnie odpoczynku przed startem w eliminacjach europejskich pucharów – mówi nasz rozmówca z Ekstraklasy SA.
Spółka ligowa, PZPN i kluby muszą czekać z wyznaczeniem daty powrotu na decyzje UEFA w sprawie międzynarodowego kalendarza rozgrywek, oraz na decyzje polskiego rządu i władz sanitarno-epidemiologicznych w sprawie powrotu do treningów i rozgrywek. Na razie takie decyzje nie zapadły, nawet w UEFA, bo żeby wypracowane w grupach roboczych ustalenia miały moc obowiązującą, musi je podjąć Komitet Wykonawczy.
Przypomnijmy, że w portal sport.tvp.pl poinformował w środę, że 25 maja mają odbyć się ćwierćfinały Pucharu Polski, a na 30 maja planowane jest wznowienie rozgrywek ligowych. Mateusz Miga dodał również, że niewykluczony jest wariant w którym zespoły byłyby poddane wcześniej dwutygodniowej kwarantannie.
- Równie dobrze możemy rzucić sobie, że chcemy zacząć grać 22 maja. Wiadomo, że dokładnego terminu teraz nie da się podać, a wznowienie rozgrywek musi być poprzedzone odpowiednimi treningami - mówi nam jeden z prezesów klubu Ekstraklasy. - Powiedziałbym, że to będzie nawet coś na wzór okresu przygotowawczego do sezonu, bo indywidualne zajęcia piłkarzy w domach nie wystarczą do profesjonalnego grania - słyszymy.
To przygotowanie musi być takie, by zapewnić graczom formę i bezpieczeństwo. Wszyscy zdają sobie sprawę, ze jeśli liga ruszy, to zawodnicy będą grać średnio co trzy dni. Kolejka będzie rozgrywana w ciągu góra dwóch dni, co sprawi, że część transmisji może być przeprowadzona w formie multiligi. Niektóre spotkania zapewne będą się na siebie nakładać.
- To też musi być poprzedzone wieloma ustaleniami z producentem sygnału telewizyjnego i nadawcami. Przy założeniu, że mecze będą rozgrywane bez publiczności i w specjalnych warunkach (przy zminimalizowanej liczbie osób z obsługi, oraz przy zaostrzonych zasadach higieny) rozważany jest inny system funkcjonowania podczas meczów. Teraz pytanie brzmi: nie kiedy liga powróci, tylko jak będzie wtedy wyglądała. W tej kwestii sporo zależy od rozporządzeń polityków - słyszymy.