Polska była dla niego pierwszym krajem, do którego trafił z Nigerii. Przyleciał w lutym bez kurtki, bo nie spodziewał się, że może być tak zimno. Zanim trafił do Legii, mieszkał w jednym pokoju z Emmanuelem Olisadebe, pomagali mu bracia Żewłakowowie. Ostatecznie trafił jednak do Legii Warszawa, gdzie z miejsca dostał czerwonego Poloneza. Dziś Zeigbo próbuje zbudować akademię piłkarską w Teksasie. Nie przestaje się uśmiechać, a do Polski wciąż czuje ogromny sentyment.