Legia Warszawa przegrała u siebie z Piastem Gliwice 1:2 w 26. kolejce ekstraklasy. Gospodarze już od 10. minuty grali w osłabieniu, gdyż czerwoną kartkę zobaczył Jose Kante. Napastnik Legii, mimo że trącił piłkę przed Sebastianem Milewskim, to później mocno nastąpił na nogę przeciwnika. Sędzia po analizie VAR cofnął żółtą kartkę i usunął legionistę z boiska.
Decyzja sędziego wzbudziła mnóstwo kontrowersji. Eksperci i byli piłkarze uważają, że Kante na czerwoną kartkę nie zasłużył. Uważa tak również prezes PZPN, Zbigniew Boniek. - Trudno nawet mnie zrozumieć dzisiejsze przepisy. Przypadkowe zderzenie w piłce, to nigdy nie powinna być czerwona kartka. Mówienie o skutkach mnie nie przekonuje. Jak coś jest przypadkowe, to jest przypadkowe - napisał na Twitterze Boniek. - Czerwona kartka jest za faul celowy, brutalny, zamierzony... Oj ta piłka dzisiejsza - dodał.
W rozmowie z "Super Expressem" te kontrowersje wyjaśnił Luca Marelli. Dziennikarz wspomnianej gazety, Piotr Koźmiński, poprosił byłego włoskiego sędziego o opinię dotyczącą przewinienia napastnika Legii. Faul i żółta kartka. Zdarzenie całkowicie przypadkowe, nie było intencji zranienia rywala. Zawodnik atakujący zachował się nieroztropnie - powiedział Włoch, obecnie pracujący w roli eksperta. - W moim odczuciu, biorąc pod uwagę cały aspekt, zakwalifikowałbym to jako rzut wolny dla rywala i żółty kartonik dla atakującego - dodał.