11 - tyle punktów po 15 kolejkach ekstraklasy miała na koncie Wisła Kraków. Zespół Macieja Stolarczyka miał za sobą siedem porażek z rzędu w lidze oraz wpadkę w Pucharze Polski, gdzie lepsi okazali się drugoligowi Błękitni Stargard.
Po zmianie trenera na Artura Skowronka Wisła rozpoczęła proces mozolnego wygrzebywania się ze strefy spadkowej. To udało jej się po pierwszej kolejce tego roku i efektownym zwycięstwie nad Jagiellonią Białystok (3:0). Chociaż o spokoju w klubie wciąż nie może być mowy, to do wtorkowych derbów Wisła podejdzie z zupełnie innym nastawieniem niż do poprzednich. Wtedy drużyna Stolarczyka była na początku potężnego kryzysu i tuż po kompromitacji w Pucharze Polski. Dziś ma za sobą serię sześciu meczów bez porażki.
Kiedy 14 listopada Wisła zwalniała Stolarczyka, a zatrudniała Skowronka, zespół znajdował się w rozsypce. Drużyna przegrywała mecz za meczem, znajdowała się na dnie tabeli, miała najgorszą defensywę (26 straconych goli) i trzeci najgorszy atak (14 zdobytych bramek) w lidze. Chociaż niewiele wcześniej Stolarczyk zbierał pochwały za pracę z Wisłą w bardzo trudnym dla niej czasie, to zmiana szkoleniowca była niezbędna.
"Trener Stolarczyk bez wątpienia na stałe zapisał się na kartach historii Wisły Kraków, będąc jedną z postaci ubiegłorocznej misji ratunkowej klubu. Prowadzona przez niego drużyna w najtrudniejszym momencie dla 'Białej Gwiazdy' pokazała prawdziwy charakter na boisku i zagwarantowała kibicom wiele emocji" - czytaliśmy w oficjalnym oświadczeniu klubu.
Wiśle potrzebny był nowy impuls, a ten miał dać Skowronek. Miał dać i dał, mimo że jego początki w klubie też były złe. Nowy trener pracę zaczął od trzech porażek w lidze z rzędu. Kolejno ze Śląskiem Wrocław (1:2), Lechią Gdańsk (0:1) i Górnikiem Zabrze (2:4).
- Mogę przeżyć porażkę, ale na pewno nie mogę pozwolić nikomu z nas, żeby nie próbował kolejny raz. Taka myśl będzie nam towarzyszyła przez kolejny tydzień. Zrobimy wszystko, żeby w kolejnym meczu wreszcie wygrać - mówił Skowronek po porażce w Zabrzu.
Trener wierzył w swój zespół i przełamanie wreszcie przyszło. Przyszło w najmniej spodziewanym momencie. 13 grudnia Wisła pokonała u siebie Pogoń Szczecin (1:0), która do meczu w Krakowie podchodziła z pozycji lidera. - Do naszej szatni trafił potężny kop mentalny, który może nas napędzić do lepszych czasów - mówił wtedy Skowronek.
Od tamtej pory Wisła zmieniła się nie do poznania. W ostatnich sześciu meczach drużyna zdobyła 16 punktów. Takiej serii nie ma żadna inna drużyna ekstraklasy. Druga w kolejności Legia zdobyła o trzy "oczka" mniej, Raków i Górnik po sześć mniej.
Odkąd Skowronek zaczął pracę w Wiśle, więcej punktów zdobyły tylko Legia i Lech. Od 14 listopada krakowska drużyna ma drugą najskuteczniejszą ofensywę (16 goli, mniej tylko od Legii) i ósmą defensywę w lidze. Wisła za kadencji Skowronka straciła 11 goli, prowadząca w tabeli Legia tylko jednego mniej.
- W Krakowie prawdopodobnie liczono głównie na poprawę mentalną, o świeże powietrze w szatni, ale pewne zmiany widać również na boisku. Trener Skowronek postawił na uszczelnienie defensywy, aby rywale nie dochodzili do dobrych sytuacji strzeleckich. Przeciwnicy Wisły oddają mniej uderzeń, z dużo gorszych pozycji, co bierze się z lepszej organizacji gry w defensywie, a szczególnie w środku pola - mówi nam Mateusz Januszewski z portalu EkstraStats.pl.
To, o czym mówi Januszewski, bardzo dobrze widać, gdy spojrzymy na statystyki Wisły za kadencji Stolarczyka i Skowronka (wszystkie liczby za EkstraStats.pl). Pod wodzą nowego trenera drużyna oddaje więcej strzałów (12,33 - 10,87) oraz lepiej wykorzystuje dogodne okazje do zdobycia bramki (42,9% - 25%). Za kadencji Skowronka przeciwnicy Wisły oddają też mniej strzałów (14,67 - 16,67) i zdecydowanie gorzej wykorzystują okazje do strzelenia gola (26,7% - 50%).
Zdecydowana poprawa gry Wisły nie sprawia jednak, że w klubie można mówić o spokoju. Po 24 kolejkach ekstraklasy drużyna zajmuje 13. miejsce w tabeli z zaledwie dwoma punktami przewagi nad Arką Gdynia. W sobotę drużyna Skowronka mogła odnieść szóste zwycięstwo z rzędu. Mogła, ale w ostatniej minucie wypuściła z rąk wygraną z Wisłą Płock. Po golu Alana Urygi - byłego piłkarza krakowskiego klubu - mecz zakończył się remisem 2:2.
- Wszyscy nauczyliśmy się pokory. Po meczu było rozgoryczenie, bo jesteśmy bardzo ambitnymi ludźmi, ale zawsze powtarzam: róbmy to, na co mamy wypływ. Popełniliśmy błędy, prowokując stałe fragmenty. Ważne, aby ich ponownie nie popełniać - powiedział Skowronek przed wtorkowymi derbami.
Derbami, które będą miały wyjątkową otoczkę. Dla Wisły to szansa do rewanżu za jesienną porażkę (0:1). Dla marzącej o mistrzostwie Polski Cracovii to zaś okazja do przerwania serii dwóch porażek z rzędu.
- Zrobimy wszystko, by ten mecz wygrać. Wierzę w swoich piłkarzy, mamy bardzo dobrą, świadomą drużynę i wierzę, że dzięki dobremu klimatowi oraz atmosferze w szatni przezwyciężymy trudne momenty, które we wtorek będą - powiedział Skowronek na przedmeczowej konferencji prasowej.
Mecz Cracovia - Wisła we wtorek o godzinie 20:30. Relacja na żywo na Sport.pl.