3 bramki w 12 występach, to dorobek Aleksandra Buksy w tym sezonie ekstraklasy. Młody napastnik Wisły Kraków w ostatnich tygodniach imponuje formą i wzbudza coraz większy zachwyty polskich ekspertów. Zachowując odpowiednie proporcje, w Polsce zaczyna mówić się o nim tak dużo, jak w Europie o Erlingu Braucie Haalandzie.
Porównanie Buksy do Haalanda nie jest przypadkowe. Norweg to jeden z piłkarzy, na których wzoruje się 17-letni zawodnik Wisły Kraków. - Od czasu gdy zrobił się boom na Haalanda wszyscy go obserwują i ja też. Niesamowite, że potrafi strzelać takie bramki mając niespełna 20 lat. Każdemu piłkarzowi grającemu na pozycji nr 9 potrzebny jest zmysł i spryt - przyznał Buksa w rozmowie z "Super Expressem". Może to zbieg okoliczności, że kilka faktów z naszych karier jest podobnych. Co do reszty porównań z Haalandem, to trzeba pamiętać, że on jest starszy o 3 lata, a mi do osiągnięcia najwyższego pułapu jeszcze sporo brakuje - dodał.
Buksa zdradził też, co najbardziej imponuje mu w grze Haalanda. - Instynkt przy wykańczaniu akcji i pazerność na gole. Widziałem jego debiut w Borussii, kiedy w ciągu 20 minut strzelił trzy bramki. Sądzę że każda strzelona bramka napędza go jeszcze bardziej, i nie odpuszcza nawet w grze defensywnej, choć mógłby mieć wytłumaczenie, że jest od strzelania goli.
Coraz większe grono ekspertów wróży Buksie wielką karierę. Mimo tego, że w seniorskiej piłce młody zawodnik rozegrał zaledwie kilkanaście meczów, już teraz jest wyceniany na 400 tys. euro.