Jeden punkt, bezbramkowy remis u siebie z Koroną Kielce. To dorobek Jagiellonii Białystok w tym roku. W sobotę zespół Iwajło Petewa przegrał 0:4 z Legią Warszawa. - Przegrywamy, ale chyba też jesteśmy jedyną drużyną w ekstraklasie, która w tym roku nie zdobyła jeszcze bramki. Źle to wygląda, bardzo źle - powiedział po sobotniej porażce Ariel Borusiuk.
- Nasza pewność siebie jest mocno zachwiana i to widać. W sobotę w Warszawie byliśmy kompletnie bez argumentów. Już po pierwszej straconej bramce rzuciliśmy ręcznik. To była różnica klas. Z taką grą o awans do pierwszej ósemki będzie bardzo trudno - dodał Borysiuk, który piłkarzem Jagiellonii jest od tygodnia (w przeszłości był także graczem Legii).
W następnej kolejce Jagiellonię czeka spotkanie z Lechem. - To ciężki moment dla nas wszystkich w klubie. Jagiellonia w tym roku obchodzi stulecie istnienia. I nikt nie wyobraża sobie, że tego awansu do ósemki zabraknie. Dlatego musimy zacząć od małych rzeczy. Przede wszystkim musimy ciężko pracować, a przy tym starać się myśleć pozytywnie, bo bez tego nic się nie osiągnie - zakończył Borysiuk.
Legia za tydzień podejmie Cracovię (29 lutego, 20:00). Będzie to mecz lidera z wiceliderem, który w sobotę o 20:00 gra w Gliwicach z Piastem. Jagiellonia zajmuje na razie dziewiąte miejsce w tabeli, a już w piątek zagra u siebie z Lechem Poznań (20:30).