Nowy piłkarz Wisły Kraków: Zarabiam dziesięć razy mniej niż w poprzednim klubie

- Chciałem zmienić ligę. Zdaję sobie sprawę, że w Polsce zaczynam od zera. (...) Zarabiam dziesięć razy mniej, niż w poprzednim klubie. Pieniądze nie miały dla mnie znaczenia, bo to nie one są w życiu najważniejsze - oświadczył Gieorgij Żukow w rozmowie z portalem "Weszło".

Gieorgij Żukow, 25-letni reprezentant Kazachstanu w styczniu został nowym zawodnikiem Wisły. Do krakowskiego klubu przeniósł się na zasadzie wolnego transferu z Kairatu Ałmaty. Transfer do Polski wiązał się z drastyczną obniżką zarobków.

- Zarabiam dziesięć razy mniej, niż w poprzednim klubie. Pieniądze nie miały dla mnie znaczenia, bo to nie one są w życiu najważniejsze. Miałem wiele momentów, gdy byłem szczęśliwy, ale nigdy przez pieniądze. Tak samo wielokrotnie czułem się źle i zarobki nie poprawiały mojego humoru. Patrzę tylko na piłkę - powiedział Żukow w wywiadzie z "Weszło".

I dodał: - Chciałem zmienić ligę. Zdaję sobie sprawę, że w Polsce zaczynam od zera. Muszę udowodnić coś sobie i innym. Chcę się cieszyć grą i spróbować pomóc Wiśle, jak tylko mogę. W Kazachstanie czułem się trochę w sferze komfortu. Miałem wyrobioną pozycję i duże zaufanie. Przychodząc do Polski, muszę zaadaptować się do wielu nowych rzeczy. Trenuję ciężej. Potrzebuję nowej energii, nowych ambicji. Stymulacji dla samego siebie. Kocham piłkę i to dla mnie wielkie wyzwanie. 

Ekstraklasa traci gwiazdy. "Niedługo wrócą i będziemy ich witali z honorami" [WIDEO]

Zobacz wideo

Żukow nowym generałem Wisły Kraków?

Kazach już na dzień dobry pokazał, że może okazać się dużym wzmocnieniem. Najwięcej pojedynków, najwięcej pojedynków wygranych, najwięcej odbiorów, najwięcej piłek odzyskanych - tak przedstawił się Ekstraklasie Gieorgij Żukow w meczu z Jagiellonią Białystok (3:0). Trener Wisły Kraków Artur Skowronek znalazł dla Kazacha miejsce przed Bashą, co pozwalało Żukowowi często stosować dość wysoki pressing, bez ryzyka, że za jego plecami zostanie miejsce. Jego częste odbijanie w boczne sektory pozwalało przy tym na nieco mniejszą aktywność skrzydłowych w destrukcji, dzięki czemu mogli oni skupić się bardziej na grze ofensywnej, wiedząc, że i tak zostaną odpowiednio zabezpieczeni. Więcej o jego debiucie przeczytacie w tekście Andrzeja Gomołyska.

25-latek swoje pierwsze piłkarskie kroki stawiał w Belgii, ale w 2014 roku wrócił do ojczyzny. Był wówczas dwukrotnie wypożyczany ze Standardu Liege do FC Astana. Na podobnej zasadzie spędził pół roku w holenderskiej Rody JC Kerkrade. W 2016 roku Żukow trafił do rosyjskiego Uralu Jekaterynburg, by po pół roku wrócić do Kazachstanu, gdzie związał się umowa z Kairatem. W tym klubie występował przed transferem do "Białej Gwiazdy".

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.