Wewnętrzny spór odbija się na transferach Wisły Kraków. "Zaczyna się granie na zwłokę"

Niepewność właścicielska i spór z TS-em odbija się na transferach do Wisły Kraków. - Zawodnicy i ich menedżerowie obawiają się o naszą stabilność finansową i zaczynają grać na zwłokę - mówi prezes Piotr Obidziński.

- Nie mamy żadnych zaległości wobec zawodników, regularnie opłacamy agentów, ale mimo to straciliśmy właśnie dwa tematy - mówi Piotr Obidziński, którego w sobotę przed południem zapytaliśmy o transfery do Wisły Kraków. Prezes Wisły o nazwiskach nowych graczy mówić nie chciał (nieoficjalnie wiadomo, że jednym z nich miał być Vladislav Gutkovskis, który woli w lipcu odejść z Bruk-Betu Termaliki do Rakowa Częstochowa, zamiast w styczniu trafić do Wisły).

Jako powód fiaska rozmów wskazał: - Brak przejęcia klubu przez Tomka Jażdżyńskiego, Kubę Błaszczykowskiego i Jarka Królewskiego z powodu niespełnienia ich trzech postulatów [tutaj więcej o konflikcie z TS-em] - odbija się na naszych transferach. W klubie oczywiście jesteśmy przekonani, że to trio gwarantuje stabilność, ale musimy do tego przekonać jeszcze rynek. A na razie jest tak, że zawodnicy i ich menedżerowie boją się, że w dłuższej perspektywie klub może nie być stabilny finansowo. Obawiają się o to i zaczynają grać na zwłokę - dodaje Obidziński.

Wielki problem Wisły Kraków ze stadionem. "To nie do przyjęcia. Wyrok śmierci" [WIDEO]

Zobacz wideo

Na zwłokę gra też Wisła SA z TS-em. Datą graniczną przejęcia piłkarskiej spółki miał być koniec 2019 roku. Obie strony nie doszły jednak do porozumienia. 31 grudnia Tomasz Jażdżyński, a więc przedstawiciel trójki ratowników, który jest liderem rozmów z TS-em, napisał na Twitterze tak: - "Z przykrością musimy poinformować, że pomimo naszych wysiłków od przełomu listopada i grudnia nie otrzymaliśmy żadnej nowej, formalnej i wiążącej odpowiedzi zarządu Stowarzyszenia na nasze postulaty i kompromisowe propozycje. Nie pozostaje nam nic innego, jak uznać, że rozmowy zakończyły się niepowodzeniem i nie uda się ich zakończyć przed 31 grudnia, kiedy to mija termin, w którym zgodnie z ustaleniami mamy możliwość odkupić akcje klubu".

Jażdżyński przedstawił jednak od razu plan awaryjny. Zaproponował, żeby przedłużyć obecny stan - w tym pożyczkę finansową - o kolejny rok, pod warunkiem utrzymania wszystkich pozostałych umów. I ten plan został przez TS Wisła Kraków 31 grudnia przyjęty. Poinformował o tym prezes Rafał Wisłocki, a później potwierdził także Jażdżyński. "Podpisaliśmy z p. Wisłockim stosowną deklarację. Do połowy stycznia mają zostać podpisane formalne aneksy. Nie tak to sobie wyobrażaliśmy, ale pozyskaliśmy czas na ratowanie miejsca w Ekstraklasie" - napisał Jażdżyński na Twitterze.

Jażdżyński wyjaśnił także, dlaczego nie mogą razem z Jakubem Błaszczykowskim i Jarosławem Królewskim przejąć pełnej odpowiedzialności za losy sekcji piłkarskiej Wisły, której w styczniu 2019 roku udzielili 4 mln zł pożyczki. "Brak kontroli nad długiem historycznym i brak uregulowania kwestii nazwy Wisła Kraków rodzą zbyt duże ryzyka biznesowe uniemożliwiające znalezienie poważnych partnerów biznesowych dla spółki" - zaznaczył Jażdżyński.

- Ta sytuacja niestety rzutuje też na piłkarzy i ich menedżerów. Bezpośrednio od nich słyszę, że skoro Wisła nie ma prawa do swojej nazwy, czy ktoś ma jakiś duży dług, nad którym nie ma kontroli, to oni wolą poczekać, wstrzymują się z decyzjami. Tylko że my czekać nie chcemy, wręcz nie możemy czekać z transferami do końca zimowego okna transferowego. Obecny stan rzeczy mocno komplikuje nasze ruchy transferowe, ale też ogólne - biznesowe, jak np. rozmowy sponsorskie. Dotyczy to też zatrzymywania w klubie najzdolniejszej młodzieży, bo to też rodzi taki problem - słyszymy od Obidzińskiego.

Zimowe okno transferowe w Polsce jest co prawda otwarte do 29 lutego, ale Wisła musi jak najszybciej wzmocnić zespół i zacząć wygrywać w ekstraklasie. Po 20 kolejkach zajmuje przedostatnie miejsce w tabeli, od bezpiecznej pozycji dzielą ją cztery punkty. Do końca zimowego okna transferowego będzie mogła ich zdobyć aż 12, bo w lutym czekają ją mecze z Jagiellonią, Zagłębiem, Koroną i Wisłą Płock.

Wiślacy na pierwszym treningu po przerwie świątecznej spotkają się we wtorek. Przygotowania do wiosny zaczną w Myślenicach, skąd 22 stycznia wyruszą na zgrupowanie do Turcji.

Więcej o: