Co za mecz na dnie ekstraklasy! Sześć bramek. W tym trzy z karnych! I czerwona kartka!

W meczu ŁKS-u Łódź z Wisłą Kraków nie brakowało emocji. Trzy rzuty karne, czerwona kartka, analizy VAR. Ostatecznie lepsi okazali się goście, którzy wygrali aż 4:2, dzięki czemu spędzą przerwę zimową na 15. miejscu w ligowej tabeli.

Przed spotkaniem 20. kolejki polskiej ekstraklasy, obydwa zespoły miały identyczny bilans. Cztery zwycięstwa, dwa remisy, trzynaście porażek i bilans bramkowy 18:33. Czwartkowe spotkanie miało zadecydować, kto spędzi przerwę zimową na ostatnim miejscu w tabeli.

Jakub Rzeźniczak: Kazachowie dają sześć razy więcej niż Polacy. Kosmiczny kontrakt:

Zobacz wideo

Mecz fatalnie rozpoczęli gospodarze. Już w 10. minucie czerwoną kartkę zobaczył Juraszek po faulu na Brożku. Sędzia początkowo pokazał mu żółtą kartkę, jednak po analizie VAR uznał, że napastnik Wisły wychodził na pozycję sam na sam z Malarzem i wyrzucił obrońcę gospodarzy z boiska.

W 30. minucie piłka w polu karnym Wisły trafiła w okolice klatki piersiowej Janickiego. Sędzia puścił grę, jednak po analizie VAR uznał, że obrońca gości zagrał piłkę ręką, przez co podyktował rzut karny. Trudno jednoznacznie uznać, czy podjął słuszną decyzję. "Jedenastkę" pewnie wykorzystał Ramirez, doprowadzając do wyrównania.

W 43. minucie Wisła ponownie prowadziła. Mak został sfaulowany w polu karnym rywala, a rzut karny na gola zamienił Błaszczykowski. Trzy minuty później było już 3:1, gdy Rozwandowicz skierował piłkę do własnej bramki. 

Po przerwie czwartą bramkę dla Wisły zdobył Basha, po kapitalnym strzale sprzed pola karnego, którym zaskoczył Malarza. W doliczonym czasie gry Wasilewski zagrał piłkę ręką we własnym polu karnym, a po raz drugi "jedenastkę" wykorzystał Ramirez.

Ten wynik oznacza, że to łodzianie spędzą przerwę zimową na ostatnim miejscu w ligowej tabeli, tracąc trzy punkty do 15. Wisły Kraków, która zanotowała 2. zwycięstwo z rzędu, po katastrofalnej serii dziesięciu kolejnych porażek. 

Więcej o: