- Skarżyłem się u sędziego, bo Leo Messi powinien dostać żółtą kartkę. Wtedy powiedział mi, żebym się zamknął. Odpowiedziałem mu tak samo - powiedział Tite, trener reprezentacji Brazylii, która w nocy z piątku na sobotę polskiego czasu przegrała 0:1 z Argentyną.
Do sytuacji, o której po meczu wspomniał selekcjoner Canarinhos, odniósł się także ich obrońca, Thiago Silva - Trudno zrozumieć, że jeden z najbardziej podziwianych i szanowanych piłkarzy na świecie robi coś takiego w momencie, kiedy tyle mówi się o kulturze na boisku i dobrym wychowaniu. Nie zachowałbym się tak w stosunku do innej osoby, a co dopiero trenera. Nieważne, jak wielka jest rywalizacja, wychowanie zawsze musi być na pierwszym miejscu - przyznał Silva.
I dodał, krytykując Messiego: - Messi chciałby rządzić grą. Dwa razy zagrał agresywnie, a sędzia nic nie zrobił. Potem kłócił się z arbitrem, a ten cały czas się śmiał. W takich sytuacjach trzeba odłożyć na bok podziw dla piłkarza.
- Messi zawsze próbuje wymuszać na sędziach rzuty wolne w niebezpiecznych strefach boiskach. On zawsze zachowuje się w ten sposób. Rozmawialiśmy z kilkoma zawodnikami, którzy grają w Hiszpanii i wiemy, że tam jest tak samo. Messi chce kontrolować grę - zakończył Silva.