Skontaktuj się z nami
Nasi Partnerzy
Inne serwisy
Skontaktuj się z nami
Nasi Partnerzy
Inne serwisy
Szczecińska drużyna dobrze broni - straciła dotychczas najmniej goli w lidze, tylko dziewięć (tyle samo Piast). W 12 kolejkach aż sześć razy kończyła spotkanie na zero z tyłu. Liderem formacji defensywnej jest Grek Konstantinos Triantafyllopoulos. Nie mniej ważny dla Pogoni jest chorwacki bramkarz Dante Stipica. W ofensywie ciężar gry rozłożony jest na trzech zawodników. Wśród nich jest austriacki napastnik Srdjan Spiridonovic, który strzelił już trzy gole, a w ostatnim meczu z Zagłębiem w Lubinie był najlepszy na boisku. Asystował przy zwycięskiej bramce Adama Buksy, a do tego sam oddał dwa groźne strzały. Spiridonović jest bardzo szybki, zwinny, ma dobry drybling. Stanowi idealne uzupełnienie dla Buksy, który jest najlepszym strzelcem Pogoni w tym sezonie (5 bramek). Dwa gole strzelił dotychczas Bośniak Zvonimir Kozulj, który w końcówce poprzednich rozgrywek był jednym z najlepszych piłkarzy ligi (łącznie wtedy 9 goli i 9 asyst).
Stipica, Triantafyllopoulos czy Spiridonović to dowody na to, jak dobrze przeprowadzono w Szczecinie transfery. Wszyscy trzej przybyli latem, a już są bardzo ważnymi członkami zespołu. Tym większy to sukces, że dwaj pierwsi przyszli za darmo, a Austriak kosztował 150 tys. euro. W letnim oknie Pogoń straciła zaś m.in. Spasa Deleva, Jarosława Fojuta, Davida Niepsuja czy Łukasza Załuskę. Drużyna tego nie odczuła, co tylko potwierdza, jak dobrą pracę wykonuje trener Kosta Runjaić.
Niemiecki szkoleniowiec jest najmocniejszym punktem Pogoni. Trenuje ją od listopada 2017 roku. Zaufanie, jakim Runjaić został obdarzony, procentuje. W zeszłym sezonie „Portowcy” znaleźli się w grupie mistrzowskiej. W tym liczyć będą pewnie na więcej - skoro teraz są na prowadzeniu w tabeli. Tym bardziej, że imponują w rundzie jesiennej w meczach wyjazdowych. Pokonali w Warszawie Legię, w Białymstoku Jagiellonię, w Lubinie Zagłębie, w Kielcach Koronę oraz zremisowali w Gliwicach z Piastem i we Wrocławiu ze Śląskiem.
W Szczecinie ufają swojemu trenerowi. Ten zaś ufa piłkarzom. Ci w większości rozwijają się pod jego skrzydłami. Najlepszy przykład to Sebastian Walukiewicz - niechciany w rezerwach Legii, który wyrobił się w Pogoni na tyle, że latem w wieku 19 lat przeszedł do Serie A - do Cagliari Calcio, które obecnie jest we Włoszech na 5. miejscu w tabeli.
Runjaić nie jest przywiązany do jednej taktyki. W poprzedni piątek w Lubinie Pogoń zmieniła ustawienie. Zamiast grać czwórką w obronie, zagrała w trzech, a chwilami w pięciu defensorów. Być może niemiecki szkoleniowiec chciał sprawdzić inne warianty gry przed najbliższymi meczami. Te bowiem będą stanowić dla lidera ekstraklasy prawdziwą weryfikację. Pogoń zagra teraz kolejno z: Cracovią (wyjazd), Lechem (dom), Lechią (wyjazd) i Legią (dom). Z „Pasami” zmierzy się już w piątek o godzinie 18:00. Największe wyzwanie to paradoksalnie dwa mecze domowe, bo na własnym stadionie Pogoń prezentuje się w tym sezonie zaskakująco średnio (bilans: 3 zwycięstwa - 1 remis - 2 porażki).
Czy Pogoń Szczecin może powtórzyć wyczyn Piasta Gliwice z poprzedniego sezonu i zdobyć mistrzostwo Polski? Droga do tego jest oczywiście jeszcze bardzo daleka, ale Pogoń i Piast łączy jeden bardzo ważny atut - osoba trenera. W Gliwicach Waldemar Fornalik ma niepodważalną pozycję, podobnie jest w Szczecinie z Kostą Runjaiciem. Przed żadnym z nich nie były stawiane najwyższe cele, a jak wiemy rola faworyta polskim drużynom zwykle przeszkadza. Pogoń z tego sezonu i Piast z poprzedniego dokonały także świetnych przedsezonowych transferów. Piłkarze „Portowców” na pewno jeszcze nie myślą o tak odległych marzeniach jak mistrzostwo, ale gdy w 1. kolejce ogrywa się w Warszawie Legię, a po 12 meczach jest się liderem, to pewność siebie wskakuje na kolejny wyższy poziom.