Alen Stevanović trafił do Wisły Płock w zimowym oknie transferowym. Wcześniej długo pozostawał bez klubu po tym, jak we wrześniu 2018 roku rozstał się z japońskim klubem Shonan Bellmare. Wisła Płock dała mu szansę, a 28-letni pomocnik pokazał, że może być nie tylko czołowym piłkarzem płockiego klubu, ale całej ekstraklasy. Nie na długo.
Na początku tego sezonu piłkarz został zawieszony za to, że nie stawił się na zbiórce zawodników przed wyjazdem na mecz z Lechem Poznań (0:4). A to nie była pierwsza taka sytuacja. - Czasem umiejętności to nie wszystko. Stevanović ma bardzo poważne problemy. To skomplikowane sprawy rodzinne, które przekładają się na jego problemy. To jest powiązane. Dostał od nas trzy szanse. Trener Radosław Sobolewski chciał mu pomóc, ale on wyczerpał swoje możliwości powrotu do zespołu. Nie ma żadnych możliwości, żeby wrócił. Czasem ktoś jest tak bardzo toksyczny, że wpływa mocno na drużynę i lepiej się go pozbyć - mówił w sierpniu Marek Jóźwiak, dyrektor sportowy Wisły Płock.
Klub złożył wtedy wniosek do Izby ds. Rozwiązywania Sporów Sportowych o rozwiązanie kontraktu z Alenem Stevanoviciem z winy zawodnika. Teraz sprawa została wyjaśniona. - Dostaliśmy informację, że kontrakt został rozwiązany z dniem 19 sierpnia, czyli z dniem w którym Alen zniknął z klubu. Ale bez orzekania winy oraz bez żadnych kar dla zawodnika - przyznał Tomasz Marzec, wiceprezes Wisły Płock, cytowany przez portalplock.pl.
A klub żądał odszkodowania i zawieszenia dla Stevanovicia, ale Izba ds. Rozwiązywania Sporów Sportowych uznała, że Wisła Płock nie przedstawiła wystarczających dowodów, żeby uznać winę zawodnika. Serb może więc w każdej chwili podpisać kontrakt z nowym klubem. Problem w tym, że nie wiadomo, gdzie przebywa.
Alen Stevanović zagrał w dziesięciu meczach Wisły Płock. Strzelił w nich jednego gola i miał dwie asysty. W przeszłości reprezentował barwy: Radnicki Obrenovac, Interu Mediolan U19, Torino, Toronto FC, US Palermo, Bari, Spezii Calcio, Partizana Belgrad i Shonanu Bellmare.