Czy Raków Częstochowa i ŁKS Łódź przeniosą efektowny styl z 1. ligi do ekstraklasy? [W POLU K]
Górnik Zabrze wygrał po "pięknym" golu samobójczym Igora Sapały. Obrońca Rakowa intencje miał dobre – rzucił się, by zablokować mocne dośrodkowanie Eika Janzy, ale miał pecha, bo piłka, którą podbił trafiła prosto w okienko. Michał Gliwa był zupełnie bez szans, bo co by nie mówić – strzał był idealny.
Słaby mecz z pięknym golem
Mecz Górnika z Rakowem od początku był bardzo chaotyczny, wciąż przerywany faulami. Po jednym z wejść Pawła Bochniewicza, sędzia rozważał pokazanie mu czerwonej kartki. Długo oglądał powtórkę, ale ostatecznie zostawił obrońcę gospodarzy na boisku. Mimo że więcej niż piłkarskich umiejętności, było w tym spotkaniu walki, to sytuacji podbramkowych nie brakowało – najbliżej gola dla Rakowa był Miłosz Szczepański, który uderzył w słupek.
Bramka, którą zdobył Górnik przyszła jednak w idealnym momencie. Akurat, gdy ich przeciwnik wydawał się łapać wiatr w żagle. Gospodarze mogli wygrać wyżej, gdyby w końcówce lepiej zachował się Igor Angulo, który otrzymał dobre podanie za linię obrony, podprowadził piłkę kilkanaście metrów, uderzył w swoim stylu, ale pomylił się o kilkanaście centymetrów.
Po czterech meczach Górnik ma 7 punktów i zajmuje czwarte miejsce w tabeli. Raków z trzema punktami jest na 13. miejscu.