Legia Warszawa może stracić napastnika. Piłkarz wróci do byłego klubu?

Sandro Kulenović może wrócić z Legii Warszawa do Dinama Zagrzeb. Tak przynajmniej twierdzi chorwacki dziennik "Sportske Novosti", który cytuje menedżera piłkarza.
Zobacz wideo

- Z Sandro nie ma pośpiechu. Cały czas gra w Legii Warszawa, ma pierwszy plac. Jeśli miałby opuścić Polskę, musiałby to być naprawdę wysoki transfer lub właśnie powrót do Dinama Zagrzeb - mówi Branko Hucik, menedżer Sandro Kulenovicia, którego cytuje "Sportske Novosti". Dziennik informuje jednak, że temat wcale nie jest nierealny. Opisuje, że powrót Kulenovicia byłby dla Dinama świetną inwestycją. Nawet, gdyby ten zapłacił teraz za niego 2 mln euro, bo za tyle - zdaniem chorwackiej gazety - Legia byłaby skłonna sprzedać piłkarza.

O tym, że Sandro Kulenović może odejść z Legii Warszawa, pisaliśmy już w sobotę. - W tej chwili oba kierunku są prawdopodobne, ale rozmowy się toczą. Temat jest poważny - usłyszeliśmy wtedy przy Łazienkowskiej, gdzie próbowaliśmy potwierdzić, czy to prawda, że piłkarzem interesuje się Barnsley, czyli beniaminek angielskiej Championship, a także Hoffenheim, które występuje w Bundeslidze. - Z Dinama na stole żadnej oferty nie mamy, ale o zainteresowaniu wiemy - usłyszeliśmy z kolei w poniedziałek rano.

Legia już raz mogła zarobić na Kulenoviciu

Kulenović jest zawodnikiem Legii od 2016 roku. Na Łazienkowską trafił właśnie z Dinama Zagrzeb. Sezon 2017/2018 spędził jednak na wypożyczeniu w zespole Primavery Juventusu. Włoski klub miał wtedy po sezonie możliwość wykupu piłkarza, ale tego nie zrobił. - W tym całym wypożyczeniu najbardziej żałuję, że miałem kontuzję, przez którą pauzowałem trzy miesiące. Ale ten rok i tak dał mi dużo. Dojrzałem. Jestem mądrzejszy o wiele doświadczeń - mówił Chorwat latem zeszłego roku.

Po powrocie z wypożyczenia zaczął więcej grać w Legii, ale wchodził na boisko głównie jako rezerwowy. W poprzednim sezonie uzbierał 25 występów, strzelił cztery gole. W obecnym długo był pierwszym wyborem Aleksandara Vukovicia, bo kontuzję na początku sezonu leczył Jarosław Niezgoda. Jak na razie w sześciu meczach strzelił dwa gole. Ostatnio nie wykorzystał rzutu karnego w rewanżowym spotkaniu z fińskim Kuopionem Palloseura. Mimo bezbramkowego remisu wicemistrzom Polski udało się jednak awansować do III rundy eliminacji Ligi Europy, gdzie zmierzą się z Atromitosem Ateny (pierwszy mecz w czwartek o 19 na Łazienkowskiej).

Legia trzy lata temu za Kulenovicia zapłaciła Dinamu 70 tys. euro. Teraz zarobić może o wiele więcej, bo mówi się, że jest gotowa sprzedać piłkarza właśnie za ok. 2-3 mln euro.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.