• Link został skopiowany

Niespodzianka w Białymstoku. Jagiellonia przegrała z beniaminkiem po golu w końcówce

Gol Tomasa Petraska zadecydował o tym, że Raków Częstochowa wygrał 1:0 z Jagiellonią Białystok w 2. kolejce ekstraklasy. A może nawet nie tyle jego gol, ile wcześniejsze dobre interwencje Michała Gliwy.
Białystok. Jagiellonia Białystok vs Raków Częstochowa
Fot. AG
Zobacz wideo

Była 49. minuta. Sprowadzony latem do Jagiellonii Ognjen Mudrinski wbiegł z piłką w pole karne, miał przed sobą tylko bramkarza, ale Michał Gliwa twarzą obronił jego strzał. To nie była pierwsza dobra interwencja Gliwy. Gdyby nie on, gospodarze mogli prowadzić już w 38. minucie (strzał Jesusa Imaza). Mogli też wcześniej przegrywać, bo w 35. minucie bramkarz Jagiellonii w ostatniej wybił piłkę z linii. Uderzał Tomas Petrasek - w swoim stylu: głową po wrzutce ze stałego fragmentu gry. Czeski obrońca spróbował podobnie w 81. minucie. No i wtedy już się nie pomylił - pokonał Damiana Węglarza, zapewniając Rakowowi zwycięstwo.

Wygrali po 21 latach

Chociaż w tym meczu padła tylko jedna bramka, kibice w Białymstoku zobaczyli szybkie i otwarte spotkanie. Spotkanie, w którym długo zanosiło się, że to goście będą cieszyli się z punktu. I może by tak było, gdyby nie Gliwa i Petrasek. Dla Rakowa było to pierwsze zwycięstwo w ekstraklasie od 3 czerwca 1998 roku (3:2 z nieistniejącą już Dyskobolią Grodzisk Wielkopolski). W następnej kolejce zmierzy się z Cracovią (3 sierpnia, godz. 17.30), z kolei Jagiellonia zagra na wyjeździe z Zagłębiem Lubin (2 sierpnia, 20.30).

Więcej o: