Michał Kucharczyk wciąż pozostaje bez klubu po tym, jak odszedł z Legii Warszawa. 28-latek miał podpisać ze stołecznym klubem nowy kontrakt, ale Legia w ostatniej chwili zmieniła zdanie i nie przedłużyła współpracy z Kucharczykiem. Teraz były gracz wicemistrzów jest o krok od nowego zespołu, Urału Jekaterynburg.
Jak poinformował "Przegląd Sportowy" były piłkarz Legii mógł liczyć na lukratywny kontrakt w Iranie. Zdecydował się jednak odmówić, ze względu na chęć dalszej gry w Europie, a taką możliwość będzie miał podpisując kontrakt z Urałem Jekaterynburg, 10. zespołem poprzedniego sezonu ligi rosyjskiej, do którego latem dołączył Rafał Augustyniak. Najprawdopodobniej zwiąże się roczną umową z możliwością jej przedłużenia o kolejne 12 miesięcy.
- Zostałem wyrzucony z drużyny! Nie chcę na razie mówić z jakich przyczyn, trzymam to w sobie i poczekam na odpowiedni moment. Największy żal mam o to, że nie mogłem się pożegnać z ludźmi, z którymi spędziłem w Legii tyle lat - przyznał Michał Kucharczyk w pierwszym wywiadzie po odejściu z Legii Warszawa. - Miałem przedłużyć umowę i zostać w Legii na kolejne lata. Sprawa z kontraktem odkładała się i ostatecznie zostałem na lodzie. Nie byłem na to przygotowany. Odrzuciłem niektóre opcje, bo wiedziałem, że mam przedłużyć umowę z Legią - wyznał Kucharczyk w programie "Foot Truck" na YouTube.