Remis w Gliwicach. Lechowi punkt uratował były piłkarz Piasta

Mecz w Gliwicach doskonale zaczął się dla gospodarzy. Już w 6. minucie doskonałym dośrodkowaniem popisał się Gerard Badia, a mocnym strzałem głową Mickey'a van der Harta pokonał Jorge Felix.

Piast prowadził, grał lepiej i miał szanse na podwyższenie prowadzenia. Dwie doskonałe okazje zmarnowali jednak Mikkel Kierkeskov oraz Piotr Parzyszek. Obaj zawodnicy uderzali głową w idealnych sytuacjach, obaj też nie trafili jednak w bramkę poznaniaków.

Najlepszą okazję do podwyższenia prowadzenia Piast miał w drugiej połowie. Najpierw uderzał Kirkeskov, piłka odbiła się od jednego z zawodników Lecha, a Parzyszek nie strzelił gola z kilku metrów, mając przed sobą jedynie van der Harta.

Lech wykorzystał nieskuteczność Piasta. Piłkarze Dariusza Żurawia z minuty na minutę grali coraz lepiej i byli coraz bliżej zdobycia bramki wyrównującej. W 77. minucie z boiska wyleciał Tomas Huk. Nowy obrońca Piasta sfaulował wychodzącego sam na sam z Plachem Kamila Jóźwiaka. Dwie minuty później na boisku pojawił się Paweł Tomczyk, który zmienił Karlo Muhara.

Niespełna trzy minuty po wejściu na murawę, Tomczyk doprowadził do wyrównania. Zawodnik, który w poprzednim sezonie grał dla Piasta na zasadzie wypożyczenia z Lecha, dostał bardzo dobre podanie od Darko Jevticia i w sytuacji sam na sam pokonał Placha strzałem z ostrego kąta.

W następnej kolejce, w niedzielę (17.30), Piast zagra na wyjeździe ze Śląskiem Wrocław. Lech w piątek (20.30) przed własną publicznością zagra z Wisłą Płock.