Dlaczego Jakub Ojrzyński zdecydował się na Liverpool? Kulisy transferu 16-letniego bramkarza

Legia Warszawa chciała go zatrzymać, odrzucił oferty Manchesteru United, Juventusu, Valencii i wybrał Liverpool. Dlaczego? W Sport.pl przedstawiamy kulisy transferu Jakuba Ojrzyńskiego do angielskiego giganta. - To nie są wielkie pieniądze. On tam jedzie po naukę, ma skupić się na pracy. Na wielkie kontrakty jeszcze przyjdzie czas - mówi nam Leszek Ojrzyński.

Juventus, Valencia, Manchester United i Liverpool. To lista klubów, które zaoferowały kontrakt Jakubowi Ojrzyńskiemu. 16-letni bramkarz wybrał ten ostatni i podpisał czteroletni kontrakt z Liverpoolem. Wcześniej piłkarz Legii Warszawa był w Anglii na testach, spotkał się z Juergenem Kloppem i trenował z pierwszą drużyną. - Liverpool był zdecydowany już po pierwszych testach, ale my chcieliśmy jeszcze chwilę zaczekać. Kuba trenował w Legii, robił postępy i dopiero teraz wspólnie zdecydowaliśmy o wyjeździe - mówi Sport.pl Leszek Ojrzyński, trener Wisły Płock, a prywatnie ojciec nowego piłkarza Liverpoolu.

Legia Warszawa chciała zatrzymać Ojrzyńskiego

Angielski gigant zapłaci za Ojrzyńskiego ok. 250-300 tysięcy euro, co oznacza, że Legia zarobi ponad milion złotych. Do tej kwoty mogą zostać doliczone bonusy, ale zależą one od postępów, które Ojrzyński będzie robił w Anglii. - Legia Warszawa przedstawiła nam ofertę, chciała, żeby Kuba został, ale dziwnie byłoby odrzucić propozycję od tak wielkiego klubu. Tym bardziej, że Liverpool był bardzo zdeterminowany. Kuba dwa razy trenował z pierwszą drużyną, spotkał się z Juergenem Kloppem, a na jego transfer nalegał John Achterberg, trener Alissona w pierwszym zespole. Takich ofert się nie odrzuca. Tym bardziej, że na transfer mojego syna nalegali najważniejsi ludzie w klubie. To nie było tylko zainteresowanie akademii, ale całego klubu - mówi Ojrzyński.

Młody bramkarz w Liverpoolu będzie trenował z zespołem rezerw (U-23), a także z drużyną U-18. Niewykluczone, że dostanie też szanse treningów z pierwszym zespołem, bo w klubie, który zdobył w tym sezonie Ligę Mistrzów, jest duża wymienność piłkarzy pomiędzy poszczególnymi zespołami. - W Liverpoolu już na początku dostaliśmy propozycję treningu z pierwszą drużyną. Rozmawialiśmy z Juergenem Kloppem i trenerem bramkarzy pierwszego zespołu. Tego nie było w innych klubach. Do tego Liverpool przedstawił bardzo ciekawą perspektywę rozwoju. No i Kuba jest kibicem "The Reds". Nie był to decydujący czynnik, ale na pewno ważny.

Wyniki LIVE z rozgrywek z całego świata! Pobierz Football LIVE

Liga Mistrzów i kontrakt

Podpisanie kontraktu przez Ojrzyńskiego zbiegło się z wielkim finałem Ligi Mistrzów, w którym zespół Kloppa pokonał Tottenham 2:0. - To było szaleństwo. Drugiego czerwca (dzień po finale) jechaliśmy z lotniska do hotelu, a kibice czekali na drużynę Juergena Kloppa i świętowali. Śpiewy, barwy, coś niesamowitego. W klubie też można było poczuć, że dzieje się coś wyjątkowego. W tych dniach nie było tam nikogo z pierwszej drużyny. Wszyscy świętowali, a później polecieli na urlopy - opisuje trener Wisły Płock.

Pytany przez nas o drogę swojego syna do podpisania kontraktu z gigantem, odpowiada: - Widziałem jego determinację i chęć osiągnięcia sukcesu. Zresztą cały czas to widzę. Pamiętam, jak byłem jeszcze trenerem Korony Kielce. Pojechałem tam z całą rodziną, a Kuba jako pierwszy wrócił do Warszawy. Miał ofertę z Legii i chciał walczyć o swoje. Nie bał się, mieszkał w bursie, a żona przyjeżdżała tylko na weekendy. Był sam, ale to nauczyło go samodzielności.

"To nie są wielkie pieniądze"

W Anglii 16-latek nie będzie sam. W pierwszym miesiącach towarzyszyć mu będzie mama. - To ważne dla młodego piłkarza, żeby miał z kim porozmawiać, podzielić się problemami czy wątpliwościami. Tak jest o wiele lepiej. Internet nigdy nie zastąpi bezpośredniej rozmowy i właśnie dlatego zdecydowaliśmy się na taki krok. Teraz wszystko w jego rękach, nogach, ale przede wszystkim głowie. Przykład Kamila Grabary pokazuje, że warto walczyć. On też wyjechał w młodym wieku, zaryzykował, a teraz będzie reprezentował nasz kraj na młodzieżowych mistrzostwach Europy. Kto wie, może Kuba pójdzie w jego ślady - zawiesza głos Ojrzyński.

Jego syn nie podpisał w Anglii kontraktu zawodowego. Będzie otrzymywał od Liverpoolu specjalne stypendium. - Od razu mówię, że to nie są wielkie pieniądze. Porównywalne do tych w Legii, ale w przełożeniu na angielskie warunki. Kuba będzie miał pieniądze na drobne wydatki, a nie na żadne szaleństwa. On tam jedzie po naukę, ma skupić się na pracy. Na wielkie kontrakty jeszcze przyjdzie czas. Teraz praca - kończy Leszek Ojrzyński.

Jakub Ojrzyński urodził się 19 lutego 2003 roku. W tym sezonie był piłkarzem Legii Warszawa. Rozegrał czternaście meczów w Centralnej Lidze Juniorów. Na murawie spędził 1260 minut, wpuścił 22 gole, cztery razy zachował czyste konto.

Więcej o:
Copyright © Agora SA