Marek Jóźwiak krytykuje Legię Warszawa. "To, że Legia musi liczyć na pomoc Lecha, zakrawa na kpinę"

- Jeśli chodzi o Vuko, to może trochę niezręcznie go oceniać, bo to mój kolega, ale Legia jest jak Harvard. Tam powinni wykładać najlepsi, to nie miejsce na naukę. Tymczasem Aco na razie się uczy - przyznał Marek Jóźwiak na łamach "Przeglądu Sportowego". - To, że Legia musi liczyć na pomoc Lecha, zakrawa na kpinę.

Legia Warszawa w niedzielę na własnym boisku podejmie Zagłębie Lubin. Spotkanie z drużyną Bena van Daela może dać warszawiakom mistrzostwo Polski. Pod warunkiem, że je wygrają, a Lech Poznań niespodziewanie pokona na wyjeździe Piast Gliwice. - Piast jest tak pewny tytułu, jak niedawno była Legia, która jednak... cały czas ma szansę na mistrzostwo. Warszawska drużyna nie ma komfortowej sytuacji, bo nie wszystko zostało w jej rękach. To, że musi liczyć na pomoc Lecha, zakrawa na kpinę. - przyznał Marek Jóźwiak na łamach "Przeglądu Sportowego".

Zobacz wideo

Były piłkarz Legii odniósł się także do podpisania kontraktu z Aleksandarem Vukoviciem. - Jeśli chodzi o Vuko, to może trochę niezręcznie go oceniać, bo to mój kolega, ale Legia jest jak Harvard. Tam powinni wykładać najlepsi, to nie miejsce na naukę. Tymczasem Aco na razie się uczy. Życzę mu, by codziennie robił postępy, ale musi wokół siebie mieć ludzi z doświadczeniem. A Marek Saganowski też dopiero się uczy - napisał. - Władze klubu popełniły błąd, ogłaszając po porażce z Piastem, że Aco zostanie na kolejny sezon. Powinny były to zrobić po wygranej w Gdańsku. Po przegranym meczu wyglądało to, jakby zawodnicy nie byli pewni, kto będzie trenerem w nowym sezonie i trzeba ich w taki sposób uspokoić - dodał.

Jóźwiak błędów wskazał jednak więcej, m.in. te związane z wyborami personalnymi. - Zawodzą przede wszystkim Antolić, Medeiros, Nagy i Vesović (...) Ponadto na drużynę źle wpłynęło zamieszanie z Arkiem Malarzem, ciągnęło się to przez dłuższy okres.

Więcej o:
Copyright © Agora SA