Paweł Tomczyk nie zagra w niedzielnym spotkaniu Piasta Gliwice z Lechem Poznań. Władze "Kolejorza" nie wyraziły zgody na to, by 21-latek zagrał przeciwko poznaniakom w meczu, który przesądzi o losach mistrzostwa Polski. Podobnie było w fazie zasadniczej sezonu, ale teraz pojawiały się informacje o tym, że klauzula zakazująca gry przeciwko macierzystemu zespołowi zostanie wygaszona. Tak się jednak nie stało.
- Nie chcemy zaogniać sytuacji przed meczem - wytłumaczył decyzję Maciej Henszel, rzecznik Lecha Poznań na piątkowej konferencji prasowej. We wspomnianej "sytuacji" chodzi bowiem o to, że kibice Lecha domagają się od piłkarzy ulubionego klubu... porażki, która zapewni mistrzostwo Piastowi, odbierając je tym samym Legii Warszawa, która w niedzielę podejmie Zagłębie Lubin. Aby warszawiacy cieszyli się z obrony trofeum, Piast musiałby przegrać z poznaniakami, a Legia wygrać z "Miedziowymi". Do "żądań" fanów Lecha odniósł się trener siódmego zespołu Ekstraklasy, Dariusz Żuraw. - Lech walczy o zwycięstwo, nie zamierza odpuszczać meczu w Gliwicach, by pogrążyć Legię. Nie zamierza też ułatwiać Piastowi zadania, godząc się na występ Pawła Tomczyka. Za bardzo ceni sobie relacje między klubami, w tym te z Legią, która mogłaby mieć o taką postawę pretensję - przyznał w piątek 46-latek.
Absencja Tomczyka to spora strata dla drużyny z Gliwic. Waldemar Fornalik co prawda tylko cztery razy wpuścił wypożyczonego napastnika na boisko, ale ten w roli zawodnika wchodzącego na końcówki spotkań spisywał się bardzo dobrze. Podczas 49 rozegranych minut zdołał strzelić dwa gole - Koronie Kielce (4:0) i Cracovii (3:1).
Spotkania Piasta Gliwice z Lechem Poznań i Legii Warszawa z Zagłębiem Lubin w niedzielę o godz. 18:00. Relacje na żywo w Sport.pl.
