Kobieta przekonuje, że spotkała Bieniuka w toalecie. Początkowo miał być wobec niej miły, ale później jego zachowanie się zmieniło. - Złapał mnie za włosy, przestraszyłam się i odepchnęłam go. Powiedziałam też: „Puść mnie, co ty robisz?!”. Wtedy złapał mnie za twarz i próbował mi wepchnąć język w usta. Jakoś się wyrwałam, uderzyłam nogą w drzwi i wyszłam z toalety - powiedziała w rozmowie z portalem Fakt24.pl.
Kobieta nie powiadomiła nikogo o tym zdarzeniu, bo jak twierdzi była zbyt zszokowana, by to zrobić. - Chciałam o tym zapomnieć - przyznała. Teraz do sprawy wróciła, gdy Bieniuk został oskarżony o gwałt przez Sylwię S. Były piłkarz twierdzi, że jest niewinny. Jego pełnomocniczka odrzuca także zarzuty drugiej kobiety. - Pan Jarosław absolutnie neguje, aby przytoczona sytuacja miała mieć miejsce i jest zszokowany tymi zarzutami. Dodatkowo wskazuje, że w klubie Ego bywał wielokrotnie, więc potencjalny wybór miejsca, co do którego padają nowe oskarżenia może nie być przypadkowy - powiedziała adwokat Olga Jędraszko.