Ricardo Sa Pinto napisał list po zwolnieniu z Legii Warszawa

- Cieszę się, że mogłem pomóc w przywróceniu pewności siebie i jakości graczom, oddaniu radości kibicom, ponownemu wypełnieniu stadionu i podniesieniu wartości klubu poprzez dołączenie do pierwszej drużyny zawodników z akademii - pisze były trener Legii Warszawa Ricardo Sa Pinto w pożegnalnym liście.
Zobacz wideo

Portugalczyk trenerem Legii został 13 sierpnia - zastąpił Deana Klafuricia. Drużynę poprowadził w 28 oficjalnych spotkaniach (16 wygranych, sześć remisów, sześć porażek). Zwolniony został 1 kwietnia, dzień po wstydliwej porażce 0:4 z Wisłą w Krakowie. I choć kibice Legii raczej nie będą go dobrze wspominać, to on nie wstydzi się swojej przygody z warszawskim klubem. Twierdzi nawet, że - i tu cytat - pomógł Legii.

Oto wpis, który opublikował na instagramie:

 
Jak wszyscy wiedzą, w kwietniu zakończyłem swoją pracę w Legii Warszawa. Po kilku dniach refleksji i odpoczynku uznałem, że to jest odpowiedni moment, by napisać kilka słów do kibiców Legii, którzy się ze mną kontaktowali, i do osób śledzących moją karierę. Zacznę od podkreślenia tego, iż jestem dumny, że zostałem uznany za idealnego faceta do kierowania drużyną Legii. To wielki klub, z milionami fanów, którzy są niewątpliwie jednymi z najlepszych, jakich widziałem na świecie i są prawdziwą duszą Legii.
Gdy przyjechałem do Warszawy, zespół był na 5. miejscu w tabeli. Panował brak pewności siebie i niepewność, wynikająca z frustrującego początku sezonu, po porażkach w meczu o Superpuchar Polski i odpadnięciu w początkowych fazach eliminacji europejskich pucharów z półamatorskimi zespołami. Osiągnięcie tego, o co nas poproszono - zdobycie mistrzostwa kraju i pucharu kraju - wymagało wiele pracy, poświęcenia i odwagi, by podejmować trudne decyzje, by zawrócić ze ścieżki, która prowadziła donikąd, a którą obrała drużyna przed moim przyjazdem, i przywrócić Legię na właściwą pozycję. Praca ta umożliwiła drużynie osiągnąć serię 17 meczów, z zaledwie 1 porażką i doprowadziła do sytuacji, w której zespół w ostatnich 10 kolejkach był zależny tylko od siebie, by zostać mistrzem Polski.
Cieszę się, że mogłem pomóc w przywróceniu pewności siebie i jakości graczom, oddaniu radości kibicom, ponownemu wypełnieniu stadionu i podniesieniu wartości klubu poprzez dołączenie do pierwszej drużyny zawodników z akademii. Mam też kilka słów do zawodników Legii. Przeżyliśmy razem wspaniałe chwile i osiągnęliśmy niezwykłe "uzdrowienie", i teraz są oni znacznie silniejsi, lepsi i na dobrej drodze by zdobyć tytuł. To daje mi wielkie poczucie dumy i wdzięczności za to, co razem zbudowaliśmy. Oczywiście nie wszystko było dobre. Dziwne to lub nie - w ostatnich 10 latach Legia miała 20 trenerów, ale szczerze i z całą moją profesjonalną uczciwością chciałbym życzyć największych sukcesów, pogratulować wspaniałym sportowcom, których poznałem, oraz fantastycznym kibicom tego klubu. Naprzód, Legio

[tłumaczenie za legionisci.com]

Legię do końca sezonu prowadzi teraz duet Aleksandar Vuković - Marek Saganowski, który zanotował udany start. Legia jest liderem LOTTO Ekstraklasy, a do końca rozgrywek zostały zaledwie trzy kolejki.

***

Legia Warszawa i Ricardo Sa Pinto. Dlaczego to nie skończyło się szybciej? To musiało się tak skończyć. Szkoda tylko, że skończyło się tak późno - o zwolnieniu Ricardo Sa Pinto z Legii Warszawa pisze Bartłomiej Kubiak.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.