Legia Warszawa odpowiada na zarzuty dotyczące nakłaniania do złożenia skargi na piłkarza Lechii. Stanowcze oświadczenie

Legia Warszawa odpowiedziała na zarzuty dziennikarza Przeglądu Sportowego. - Legia nie prowadziła żadnych działań przeciwko Filipowi Mladenoviciowi, ani żadnemu innemu zawodnikowi Lechii Gdańsk, a także nie nakłaniała nikogo do złożenia "skargi" do Komisji Ligi, której celem miałoby być "nałożenie kary przez Komisję Ligi na niewinnego zawodnika" - czytamy w oficjalnym piśmie.
Zobacz wideo

Przypomnijmy: Przegląd Sportowy twierdził, że Legia sugerowała Piastowi Gliwice złożenie skargi na Filipa Mladenovicia z Lechii Gdańsk tuż po meczu Lechii z Piastem (0:2). Wówczas doszło do sprzeczki Mladenovicia z Tomem Hateleyem. Początkowo wydawało się, że Serb mógł opluć rywala, co chciała wykorzystać Legia, by osłabić Lechię na niedawny mecz między tymi drużynami (3:1). Po co miałaby to zrobić Legia? W domyśle, chodzi o osłabienie rywali, którzy również walczą o mistrzostwo Polski.

Na reakcję Legii nie trzeba było długo czekać.

W związku z nieprawdziwymi informacjami zawartymi w artykule Przeglądu Sportowego pt. „Lechia nie odpuszcza Legii”, oświadczamy, że po meczu 27. kolejki Lotto Ekstraklasy pomiędzy Lechią Gdańsk i Piastem Gliwice, Legia Warszawa nie prowadziła żadnych działań przeciwko Filipowi Mladenoviciowi, ani żadnemu innemu zawodnikowi Lechii Gdańsk, a także nie nakłaniała nikogo do złożenia „skargi” do Komisji Ligi, której celem miałoby być „nałożenie kary przez Komisję Ligi na niewinnego zawodnika”.Jest faktem, że przedstawiciele Legii Warszawa pytali przedstawicieli Piasta Gliwice czy złożyli lub mają zamiar złożyć protest do Komisji Ligi Ekstraklasy, bo sytuacja była kontrowersyjna i szeroko komentowana. Jedynym celem tych pytań było uzyskanie informacji, a nie nakłanianie do jakichkolwiek działań. Takie rozmowy między wszystkimi klubami, mające na celu wymianę informacji i poglądów, prowadzone są regularnie i są w pełni zgodne ze standardami europejskiego rynku piłkarskiego.
 Pytanie było zresztą zasadne, ponieważ za bardzo podobne zachowanie (uznane przez Komisję Ligi za zamiar oplucia) podczas meczu 26. kolejki Lotto Ekstraklasy Legia Warszawa - Śląsk Wrocław, zawodnik Legii Warszawa Carlos Miguel Ribeiro Dias "Cafú" został ukarany czerwoną kartką, a Komisja Ligi ukarała go trzema meczami dyskwalifikacji (czyli łącznym wykluczeniem na pięć spotkań) oraz karą finansową w wysokości 15 tysięcy złotych.
Stanowczo podkreślamy, że przypisywanie Legii Warszawa i jej przedstawicielom  jakichkolwiek intencji niezgodnych z przepisami lub duchem fair play, jest niezasadne, nieuczciwe i nie ma nic wspólnego z prawdą.

Całość oświadczenia znajdziecie TUTAJ.

Legia Warszawa wygrała z Lechią Gdańsk 3:1 w meczu dwóch najlepszych drużyn ekstraklasy. Spotkanie w Gdańsku wywołało wielkie kontrowersje. Największe - decyzja Daniela Stefańskiego, który w 3. minucie podyktował rzut karny po zagraniu piłki ręką w polu karnym przez Artura Jędrzejczyka, a po konsultacji z VAR odwołał swoją decyzję. Dzień po meczu Zbigniew Boniek, prezes PZPN, powiedział, że Stefański popełnił błąd. Z kolei Zbigniew Przesmycki, szef kolegium sędziów PZPN, uznał, że sędzia podjął słuszną decyzję.

Więcej o: