Lech Poznań w połowie kwietnia ogłosił, że z klubu latem odejdzie aż dziesięciu piłkarzy. Jednocześnie w tym oświadczeniu znalazła się wzmianka na temat Christiana Gytkjaera. - Chcemy bardzo zatrzymać Gytkjaera, ale wiemy, że będzie to trudne zadanie, ponieważ ma kolejny dobry sezon, strzelił niedawno gola dla reprezentacji Danii i jasne, że budzi spore zainteresowanie klubów z lig, które oferują piłkarzom znacznie wyższe zarobki niż polska ekstraklasa - powiedział prezes Piotr Rutkowski.
W marcu Lech skorzystał z klauzuli przedłużenia kontraktu z Duńczykiem, dzięki czemu jego umowa jest ważna do czerwca 2020 roku. - Jest gwarantem goli i jesteśmy przekonani, że jeszcze wielokrotnie ucieszy kibiców Kolejorza - powiedział dyrektor sportowy Tomasz Rząsa. Nie wiadomo jednak, czy Gytkjaer zostanie w klubie. - Agenci Christiana Gytkjaera przebierają w ofertach zagranicznych. Teraz wszystko zależy od tego, ile ktoś wyłoży pieniędzy na stół i czy w ogóle zdecyduje się to zrobić. Duńczyk ma jeszcze rok umowy, dlatego Lech nie musi go sprzedawać. Może poczekać jak z Kasperem Hamalainenem aż ten kontrakt wygaśnie - czytamy na kkslech.com. Taka strategia sprawi jednak, że klub w przyszłym roku nic na nim nie zarobi, dlatego to lato jest ostatnią szansą, by zarobić na nim duże pieniądze. W tym sezonie Gytkjaer strzelił 17 goli i zaliczył cztery asysty w 37 spotkaniach.