Marek Saganowski skomentował zwycięstwo Legii z Lechią

- Jesteśmy w dobrej sytuacji, może nawet bardzo dobrej, ale przed nami jeszcze cztery arcytrudne spotkania - przestrzegał Marek Saganowski, asystent Aleksandara Vukovicia, który w sobotę prowadził Legię Warszawa do zwycięstwa z Lechią w Gdańsku (3:1).
Zobacz wideo

- W idealnym świecie byłoby dobrze, gdyby Legia od razu narzucała swój styl, szybko strzelała gole i wygrywała. Cieszę się jednak, że choć przegrywamy, potrafimy wrócić do gry, jesteśmy w stanie odwrócić losy meczu - powiedział Marek Saganowski po meczu z Lechią, nawiązując do tego, że Legia w kilku poprzednich spotkaniach też pierwsza traciła bramki, a mimo to wygrywała. Tak było w meczach z Pogonią (3:1) czy Górnikiem (2:1).

Saganowski w sobotę był pierwszym trenerem Legii. Na ławce zastąpił Aleksandara Vukovicia, który po spotkaniu z Lechem został zawieszony przez Komisję Ligi. - Przed meczem, do momentu wjazdu na stadion, Vuko normalnie wykonywał swoją pracę - prowadził odprawę, mówił o założeniach. Po wejściu do szatni komunikacja odbywała się za pośrednictwem jednego z analityków [Maciej Krzymień], który zasiadł na ławce rezerwowych - zdradził Saganowski, a potem odniósł się do tego, dlaczego Legia w sobotę tak długo zwlekała ze zmianami. - Wiedzieliśmy, że w ostatnich 20-25 minutach potrzebna nam będzie jakość, którą mogą dać nasi rezerwowi [Medeiros, Hlousek, Wieteska]. Zresztą w drugiej połowie graliśmy lepiej, więc nie chcieliśmy też burzyć tego, co dobrze funkcjonuje - przyznał.

Legia dzięki sobotniej wygranej ma trzy punkty przewagi nad Lechią, do końca sezonu zostały jej spotkania z Piastem, Pogonią, Jagiellonią i Zagłębiem. - Jesteśmy w dobrej sytuacji, może nawet bardzo dobrej, ale przed nami jeszcze cztery arcytrudne spotkania - przestrzegał w sobotę Saganowski.

Więcej o:
Copyright © Agora SA