Jarosław Bieniuk odpocznie od pracy w Lechii Gdańsk. Były reprezentant Polski, który ostatnio pełnił rolę jednego z asystentów Piotra Stokowca, zdecydował się na bezpłatny urlop - informuje portal "Sportowe Fakty WP". 39-latek nie pojawił się już na środowym spotkaniu gdańszczan z Pogonią Szczecin (4:3).
Urlop Bieniuka ma związek z oskarżeniem o przestępstwo na tle seksualnym, za które były piłkarz trafił do aresztu. Asystent trenera Lechii twierdzi jednak, że oskarżenia formułowane pod jego adresem są nieprawdziwe. - Godzą bezpośrednio w moje dobre imię, jak i destrukcyjnie wpływają na dobro i kondycję psychiczną moich dzieci - napisał w oficjalnym oświadczeniu. - Proszę także Państwa – przedstawicieli mediów o używanie mojego pełnego imienia i nazwiska w przygotowywanych artykułach medialnych – bo tak właśnie należy postępować wobec osób niewinnych - dodał.
Jak ustaliła "Gazeta Wyborcza", były piłkarz miał otrzymać propozycję ugody, w ramach której po zapłacie 400 tys. złotych, sprawa miała zostać skierowana na znacznie korzystniejsze zarzuty przeciwko Bieniukowi - gwałtu, ale już bez szczególnego okrucieństwa. Prawnicy zawodnika odrzucili jednak propozycję.
Bieniuk w swojej karierze grał m.in. Widzewie Łódź czy Amice Wronki. Przed zakończeniem kariery zawodniczej w 2014 roku występował w Lechii Gdańsk. Potem został w tym klubie dyrektorem sportowym, a od początku sezonu współpracował ze sztabem szkoleniowym pierwszego zespołu.