Legia Warszawa nie trenuje na Łazienkowskiej. Ricardo Sa Pinto doprowadził do kiepskiego stanu murawy

Piłkarze Legii Warszawa nie będą w najbliższych dniach ćwiczyć na bocznym boisku przy Łazienkowskiej. Niewymieniana od dziesięciu lat murawa jest w kiepskim stanie. Szczególnie w środkowej strefie boiska, którą w ostatnich miesiącach mocno eksploatował Ricardo Sa Pinto.
Zobacz wideo

- Dawaj do Skaryszaka, Legia przyjechała! - krzyczał do słuchawki młody chłopak, który we wtorek przed południem pojawił się stadionie Drukarza Warszawa. Zresztą nie tylko on, bo początek treningu obserwowało kilkanaście osób, a na koniec było ich już kilkadziesiąt. Pierwszej drużynie Legii co prawda czasem zdarza się ćwiczyć na okolicznych obiektach (np. pod koniec zeszłego roku w Ząbkach), ale ostatnim trenerem, który zabierał piłkarzy na stadion Drukarza był chyba Maciej Skorża (2010-12).

We wtorek zabrał Aleksandar Vuković. I w środę zabierze po raz kolejny, bo w najbliższych dniach legioniści nie będą ćwiczyć na bocznym boisku przy Łazienkowskiej. Powodem przenosin jest kiepski stan murawy - szczególnie w środkowej strefie, którą w ostatnich miesiącach mocno eksploatował Ricardo Sa Pinto. - Jest najbardziej rozorany, bo Sa Pinto upodobał sobie ten środek boiska, trenował z piłkarzami praktycznie tylko tam - słyszymy na Łazienkowskiej, gdzie trwają teraz prace, by poprawić stan murawy. Sprzymierzeńcem może być pogoda, ale i czas, bo w przyszłym tygodniu Legia jedzie na mecz do Poznania (24 kwietnia), po którym trenować będzie w Opalenicy, a potem czeka ją spotkanie w Gdańsku (27 kwietnia).

Na razie nie wiadomo, czy i kiedy Legia wymieni murawę na bocznym boisku. Wiadomo, że są takie plany odnośnie głównej płyty, której wymiana miałaby nastąpić we wrześniu - w czasie przerwy na mecze reprezentacji. Czyli równo po trzech latach, bo ostatni raz murawa na stadionie przy Łazienkowskiej była wymieniana na początku września 2016 r. - dwa tygodnie przed meczem z Borussią Dortmund w Lidze Mistrzów. - Oczekujemy, że będzie w stanie spokojnie wytrzymać dwa lata - mówił wtedy Łukasz Lipiec, kierownik do spraw technicznych Legii.

Trening nie w komplecie

We wtorek na stadionie Drukarza zabrakło dochodzących do zdrowia: Michała Kucharczyka, Radosława Majeckiego i Jarosława Niezgody. Nie pojawił się także Mateusza Wieteska, który w sobotnim meczu z Pogonią Szczecin (3:1) doznał stłuczenia głowy. Po krótkiej rozgrzewce legioniści doskonalili podania. - Mocno, po ziemi. Pokazujcie się do gry. Nie za wcześnie, zsynchronizujcie się - instruowali Vuković i Marek Saganowski. Później trenerzy podzielili piłkarzy na dwa zespoły, które na koniec zajęć rywalizowały ze sobą w wykańczaniu akcji po dośrodkowaniach ze skrzydeł. Trening potrwał nieco ponad godzinę. Kolejny, też na stadionie Drukarza, zaplanowany został w środę o 11.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.